Konwalie najlepiej czują się w cieniu. Co roku w maju zakwitają w osłoniętych dolinach i wilgotnych zaroślach. Ale te dziko rosnące są pod ochroną i nie można ich zrywać. Więc jeśli masz w ogrodzie trochę wolnego trawnika pod drzewami, posadź tam konwalie. Będą rosły bez opamiętania. Ciągnie je do serca. Z bukiecikiem konwalii raźniej wyznaje się miłość, znajdziemy je też w wielu lekach nasercowych. Uratowały niejedno życie. Ale ostrożnie z nimi. Zabawa w domowego medyka może się źle skończyć. Bo, podobnie jak w uczuciach, najważniejsze są proporcje i w niewłaściwych dawkach konwalie mogą zaszkodzić. Świeże czy suszone są trujące od stóp do głów, a najbardziej ich kwiaty i liście. Woda z wazonu po konwaliach może wywołać halucynacje, a nawet doprowadzić do śmierci. Trzeba uważać, żeby nie wypiło jej dziecko lub pies. Już od starożytności konwalia kojarzyła się z silnym lekiem, który potrafił wskrzesić lub zabić. A wydaje się taka niewinna.
Tekst: Katarzyna Szczerbowska
Zdjęcia: GAP Photos, flora press, east news, shutterstock