Ten dom wygląda jak z innej epoki - kobalt, falbany i stare okna
Domy w PolsceKolekcja kobaltowej porcelany, stare okna w roli dekoracji, falbaniaste tkaniny i mnóstwo drobiazgów. Agnieszka lubi otaczać się przedmiotami. Uważa, że mają moc.
Kto tu mieszka? Agnieszka z mężem Tomaszem, córką Jagodą, mamą Anielą i labradorem Bowie. Obydwoje z mężem mają pracownię i stacjonarny sklep: @rozanalaweczka
Agnieszka właśnie wróciła ze spaceru. Lubi poranne włóczenie się po lesie z ukochanym labradorem Bowie. Zawsze przynosi skarby, dzisiaj jest to kosz przebarwionych liści. Wykorzysta je do robienia wianka, a może jesiennego bukietu? Jeszcze tylko spokojnie z Tomkiem wypiją kawę w ogrodzie i ruszą do pracy.
Od drobiazgów dla znajomych do własnej pracowni
Obydwoje zajmują się tworzeniem dekoracji do domu, ale nie takich zwyczajnych.
Zaczęło się 15 lat temu od robienia drobiazgów dla znajomych i renowacji małych mebli.
Na 40. urodziny Agnieszka chciała coś zmienić w swoim życiu.
– Mamy w ogrodzie ławeczkę na łańcuchach. Siedzieliśmy z Tomaszem i bujaliśmy się. „A gdybym tak otworzyła pracownię?” – zagadałam.
Powiedział, że to świetny pomysł. A nazwa? – Różana ławeczka – to pierwsze, co przyszło mi do głowy. I tak zostało – opowiada Agnieszka.
Od tamtego czasu stara się robić tylko takie rzeczy, które jej się podobają, inne niż masówka w internecie.
Wyjątkowe rękodzieło
– Od początku były z nami anioły. Są wycięte z drewna i nie mają twarzy, aby każdy mógł je sobie wyobrazić – wspomina.
Często wiążą się z nimi niesamowite historie. Jak na przykład ta, gdy pewna dziewczyna zamówiła u niej anioła dla mamy.
Na odwrocie zazwyczaj pisze imię obdarowanego. Tym razem pomyliła się, zaczęła przepraszać.
Dziewczyna zbladła i powiedziała, że tak miała na imię jej prawdziwa mama, że została adoptowana.
Obydwie się rozpłakały… Rzeczy mają po prostu moc. Agnieszka lubi się nimi otaczać.
Zobacz koniecznie: Ceramika artystyczna: ptaszki, świnki i anioły Igi Brej
Dom tworzony powoli, przez lata
Wystarczy spojrzeć na jej dom. Wygląda na stary, a to zwykła komunistyczna kostka, którą odziedziczyli z Tomkiem po jej rodzicach.
Elewację okleili starą pociętą cegłą, obsadzili bluszczem i glicynią. Cegła wkroczyła też do domu, aby dodać ciepła.
Urządzali się etapami, pokój po pokoju, przez 10 lat.
– Mieliśmy czas, żeby wszystko przemyśleć, aby meble trafiły na swoje miejsce, często po wieloletnim oczekiwaniu.
Bo Agnieszka jest mistrzynią szperania.
– Zawsze wynajduję coś na dnie kosza na starociach – śmieje się. – Biorę przedmioty uszkodzone, takie lubię. Popatrz na dzbanek ze sklej onym przeze mnie uchem – pokazuje.
Zobacz też: Stara mazurska chata stała się dworkiem na Mazowszu
Przedmioty z historią i dobrą intencją
Kiedyś ktoś ją zapytał, czy nie boi się wstawiać do domu cudzych rzeczy, bo przecież każda ma swoją historię.
Ale ona wybiera te, które ją „wołają”. Sporo mebli znaleźli na nieistniejącym już targu na placu Cegielskiego w Poznaniu, chociażby stół do jadalni.
Najpierw trafił w ręce Tomka, który oszlifował go i przygotował do malowania.
Potem do pracy z pędzlem wzięła się Agnieszka. Śmieje się, że te wszystkie biele z przecierkami to protest przeciwko lamperiom i brązowym meblom, wśród których się wychowała.
Niektóre rzeczy dostała od zaprzyjaźnionych dziewczyn z internetu.
– Aga, weźmiesz stolik po mojej mamie? Nie chcę przekazać go obcej osobie – zaproponowała jedna. No to go wzięła, odwdzięczając się aniołem z dobrą intencją.
Falbany, koronki i kobalt
Nie wyobraża sobie domu bez tkanin. Sama nie potrafi szyć, ale ma krawcową, która wie o jej słabości do falban.
Dlatego pojawiają się na obszyciach poduszek, siedzisk czy zasłon.
Ciekawym pomysłem jest dekorowanie półek koronkowymi zazdrostkami albo wieszanie na ścianach płóciennych sukienek czy batystowych koszulek.
Kolejnym patentem są ramy okien, które też zdobią. Zawsze można powiesić w ich świetle anioła.
Wreszcie – ma słabość do biało-kobaltowych naczyń, których zebrała całą kolekcję. – Kto tu sprząta? – pytają nieraz znajomi. – W tym domu rzeczy nie są na pokaz. Codziennie się ich używa, więc kurzu nie ma w nadmiarze – śmieje się Agnieszka.
Zobacz też: Rajskie życie w domu pod lasem. Piękne wnętrza w bieli i beżach
ZDJĘCIA: igor dziedzicki stylizacja: joanna kowalczyk/Kępa marzeń TEKST: BEATA WOŹNIAK