gniazda ptaków

Jak ptaki budują gniazda?

Zwierzęta w naturze

Fachowiec potrafi rozpoznać gatunek na podstawie samego wyglądu domu. W końcu co ptak, to inne gniazdo. 

reklama

Ptasie gniazdo – jaka jest jego rola?

Gniazdo może być wręcz instytucją, konsolidować rodzinę i dawać schronienie sąsiadom. Tak jest u bocianów białych. Ich potężne i corocznie rozbudowywane kilkutonowe gniazdo jest celem wędrówki z Afryki. Nie partnerka, nie rewir łowiecki, lecz gniazdo.

Zwykle samiec przylatuje pierwszy i od razu bierze się do porządków, a przy tym klekocze i tańczy na widok każdej samicy. Ta zeszłoroczna partnerka byłaby najlepsza, ale jak nie wróci, to trzeba będzie się roztokować dla nowej. Ze starą byłoby łatwiej i szybciej, lecz gdy jej nie ma, to nie ma co czekać, bo pewnie nie przeżyła trudów wędrówki. Zanim ludzie zaczęli obrączkować bociany, pisali historie ich małżeństw i wierności. Tymczasem partnerzy wcale nie są stali. Stałe jest tylko gniazdo. Partnerzy mogą się zmieniać co rok, a gdy oba ptaki nie powrócą z Afryki, to gniazdo może stać latami puste. No, prawie puste, bo zwykle zamieszkają w nim wróble, kawki lub szpaki. Ale nie tylko bocian buduje gniazdo także dla innych gatunków.

Ptaki zakładające gniazda w dziuplach

Mamy w Polsce osiem gatunków dzięciołów kujących dziuple i kilkadziesiąt innych gatunków ptaków, które opuszczone dziuple wykorzystują do swoich celów lub w nich gniazdują. Gdyby nie dzięcioły, nie byłoby dziupli, więc drobne ptaki w lesie miałyby mniej możliwości gniazdowania. Dzięciole dziuple wykorzystują też nietoperze, pilchy, wiewiórki, trzmiele, pszczoły i szerszenie. Dlatego w lesie tak ważne są stare drzewa, bo bez nich nie byłoby dzięciołów, a bez dzięciołów nie byłoby dziupli.  

Gniazda ptaków – domy czy kolebki dla piskląt?

Bocianie gniazdo albo dzięciola dziupla to ptasie domy, ale nie wszystkie ptasie gniazda są odpowiednikami naszych domów. Niektóre są tylko pokojami dziecięcymi lub jedynie kołyskami. Domami są na pewno wszelkie dziuple, czy to zrobione przez dzięcioły, czy też zwyczajnie wypróchniałe. Takie miejsca bywają wykorzystywane latami, więc porównanie z naszym domem jest uzasadnione. Niektóre ptaki mają domy letnie i zimowe, jak choćby sikory, a np. sikora uboga ma zwykle dwie dziuple, których używa do lęgów na zmianę, dzięki czemu wymierają w nich pchły i krwiopijne roztocza. 
 
reklama

 
Szpaki mają na takich sublokatorów inny patent. Wyrzucają stare gniazda, budują nowe i uzupełniają je kwiatkami lub aromatycznymi listkami, by odstraszyć pasożyty. Poza tym nacierają swoje pióra mrówkami, co działa jak dezodorant na pchły. Tę sztuczkę znają też sójki. Szpacza budka albo dziupla to jednak tylko pokój dziecięcy, a nie dom, gdyż po lęgu szpaki już do swego gniazda nie wracają. Pojawią się dopiero następnej wiosny.
Podobnie jest z gniazdami jaskółek. Oknówki budują z gliny solidne konstrukcje, wykorzystywane zimą przez wróble jako domy, ale one same porzucają je po wyprowadzeniu piskląt, więc dla nich to tylko pokoje dziecięce. To samo z norkami brzegówek i zimorodków. Ptaki z nich znikają, jak tylko młode wylecą. Gniazdo dymówki to już jedynie kołyska dla piskląt. Dla każdego lęgu powstaje nowa konstrukcja, bo jest łatwa w budowie.
 
Gniazda pokrzewek, wilg, słowików, skowronków i łuszczaków to także tylko kolebki. Małe, łatwe w budowie, ulegające zniszczeniu po lęgu. Co innego gniazda wróbli, kawek, jastrzębi i orłów. To są całoroczne domy. Jednak misterne gniazdo remiza lub raniuszka to nie jest dom, ale pokój dziecięcy. Trzeba więc znać życie ptaka, by wiedzieć, jaką funkcję w jego życiu spełnia gniazdo. 

Gniazdo z muszelką dla zabawy

Są wreszcie i takie ptaki, których gniazdo to miejsce symboliczne. Ot, mizerny dołek w ziemi, w którym składane są jaja. Żadnej wyściółki, żadnego budulca. Takie gniazda mają sieweczki, kulony i rybitwy. Czasem jakaś muszelka lub patyczek dla ozdoby albo zabawy. Przedziwne jest jednak to, że nawet takie symboliczne miejsce jest wykorzystywane latami – o ile przetrwa zimę w niezmienionej postaci.

Pamiętam gniazda kulików z biebrzańskich bagien. Corocznie na tej samej kępie, obok starego fotograficznego szałasu z wierzbowych patyków, które puściły listki i stały się krzewami. Taka stałość miejsc gniazdowania z reguły dotyczy gatunków monogamicznych, chociaż typowe ptaki poligamiczne, jak choćby głuszce, tokują i gniazdują w swych tradycyjnych miejscach i trzeba dużych zmian w siedlisku, by poszukały sobie nowego miejsca.

A u mnie znów pojawił się ten sam szpak, co wplata do swej pieśni fragment V symfonii Ludwika van Beethovena i zrywa kwiatki krokusów. Życzę miłych i ciekawych obserwacji!
 
Tekst: O zwierzętach opowiada dr Andrzej G. Kruszewicz, lekarz weterynarii, ornitolog, znawca ptasich obyczajów, autor wielu książek, dyrektor warszawskiego zoo
 
Zdjęcia: Getty images, Alamy/bew, Shutterstock
 

Zobacz również