Pyszne resztki
Jakby się człowiek nie starał, to i tak raz na jakiś czas zapełnia kosz resztkami. Można się pokusić o domowy kompostownik i przerabiać organiczne odpadki na obiad dla roślin. Ale zanim cokolwiek do niego wrzucimy, zastanówmy się, czy jednak nie nada się jeszcze na obiad dla nas.
Takie na przykład obierki są doskonałe na… bulion! Z wyjątkiem tych z ziemniaków (za dużo skrobi). Każde inne zalewamy wodą, dorzucamy przypieczoną cebulę i przyprawy do smaku, a potem gotujemy na małym ogniu. Odcedzamy przez gazę i mamy uniwersalny bulion – na zupy i do sosów. Bez tajemniczych dodatków serwowanych przez producentów kostek rosołowych, a co najważniejsze – bez wydatków. Sprytne, prawda?
To może jeszcze kilka pomysłów. Z resztek ziemniaków można zrobić chleb, ciastka albo kotlety wegetariańskie (multum przepisów w internecie). Z warzyw, które zostały po gotowaniu bulionu – pyszną pastę do kanapek (z oliwą, łyżką musztardy, tymiankiem, odrobiną zmiksowanych orzechów, kiełkami); z pokrojonych w kostkę resztek wędlin – kotleciki (dodajemy dwa roztrzepane jaja, małą cebulę, 2 łyżki śmietany, bułki tartej i soku z ogórka).
Z czerstwego chleba również da się przygotować pyszności. Można go przecież pokroić i przesmażyć na maśle (a potem kromki przełożyć żółtym serem i jeszcze chwilę podgrzewać – mniam!), przerobić na grzanki do zup i sałatek lub na „bułkę” tartą; wykorzystać do przygotowania rozmaitych puddingów albo knedli; pokruszonym zagęszczać zupy i sosy.
Albo rozpieszczać małżonkę tostami francuskimi (kromki obtoczone w jajku i smażone na patelni, z dodatkiem czosnku/koziego sera/konfitury).
Tekst: Weronika Kowalkowska
Zdjęcie: Shutterstock