Ucz się ucz, bo inaczej kosze będziesz plótł – tak kiedyś straszono młodzież. Widać plecionkarze nie cieszyli się poważaniem. Ot, zajęcie na zimowe wieczory. Ale to latem trzeba było zebrać słomę na plecionki.

Najlepsza jest ta z żyta. Ścina się ją wcześniej niż dojrzałe zboże, kiedyś gospodarze wydzielali na nią specjalnie kawałek z pola. Kosi się sierpem, by źdźbła zostały jak najdłuższe. Potem jest suszenie, czesanie i obcinanie kłosów.

Jak pleść słomę? 

Ze słomy właściwie się nie plecie – ze słomy się szyje. A to dlatego, że do związywania słomianych warkoczy używa się specjalnej igły. Zamiast nitki jest dartka – cienkie paski wystrugane z witek wierzby, leszczyny lub osiki, którymi zszywa się na okrętkę.

– Przy pleceniu ze słomy pracuje się zespołowo – mówi Paulina Adamska ze Stowarzyszenia Serfenta, które zajmuje się promocją tradycyjnego rzemiosła. – Gospodyni szykuje zgrabne wiązki, gospodarz szyje. Tak jest szybciej.

reklama


Co   można upleść ze słomy?

Niemal wszystko – od rzeczy praktycznych, takich jak kosze do przechowywania zboża, dzbany, misy, a nawet ule, po zabawki, ozdoby czy biżuterię. O kapeluszach nie wspominając! To właśnie wyróżnia słomę od innych plecionkarskich materiałów.

Jak różnorodna to dziedzina, można się było przekonać na Międzynarodowym Festiwalu Słomkarskim w Woli Sękowej. Impreza, która co roku odbywa się w innym kraju, pierwszy raz gościła w Polsce.

Uniwersytet Ludowy Rzemiosła Artystycznego pękał w szwach od artystów słomkarzy z całego świata. Było wspólne wyplatanie, ale też warsztaty dla początkujących. A kto się nie załapał, może zdobyć film z instrukcją, jak się plecie kosz ze słomy.

red.
więcej info: www.uniwlud.pl 
fot. Uniwersytet Ludowy

Zobacz również