Zasuszone kwiaty są pamiętnikami naszych przeżyć, uczuć, świadkami magicznych wspomnień... Mogą być dla nas równie cenne, jak te tworzone przez botaników. Muzea przechowują 300 milionów roślin zielnikowych. Nasze zielniki będą jednak niepowtarzalne.
1. Na wyprawę po okazy do zielnika wybieraj się tylko w dobrą pogodę. Mokre rośliny mają zwinięte kwiaty, trudniej je wysuszyć.
2. Przed suszeniem rośliny oczyść z ziemi i ułóż tak, jak mają wyglądać w zielniku, np. odchyl płatki niektórych kwiatów, by widoczne stały się pręciki i słupki.
3. Susz między stronami gazet (najlepszy papier mają dzienniki) włożonymi w grubą książkę. Każdego dnia wymieniaj gazety na świeże, dopóki rośliny puszczają soki. Świetnie sprawdzi się też praska, którą robi się z dwóch desek. Początkujący znajdą sporo rad w książce „Zielnik i zielnikoznawstwo” Jacka Drobnika.
Zielnik na arkuszu
Rośliny przyczep do arkusza klejem, taśmą klejącą lub plasterkiem. Pod spodem umieść metryczkę, na której zapiszesz podstawowe dane: nazwę rośliny, miejsce występowania, właściwości lecznicze, gdzie została zerwana i kto ją znalazł. W roli zielnika sprawdzi się zeszyt z twardą okładką. Rośliny można też przyklejać do oddzielnych grubych kartek, np. z bloku rysunkowego, i zbierać w teczce lub segregatorze.
Zielnik na ścianie
Kiedyś zielniki robili głównie lekarze i naukowcy, dziś mogą być nietuzinkową dekoracją w domu. Ususzonymi kwiatami ozdobimy na przykład pocztówki. Suszki włożymy też w ramki albo nakleimy na papierowe tacki. Są tak piękne, że szkoda je zamykać w książkach.
Tekst: Katarzyna Szczerbowska
Zdjęcia: Flora Press