Łyk na wzmocnienie
Jeśli nie chcesz wylądować w łóżku z przeziębieniem, przygotuj się na kaprysy wiosny. Oto kilka prostych recept na mikstury, które wzmacniają odporność.
Kuracja cytrynowa
Zaczynamy od jednej cytryny – wyciskamy sok i pijemy. Drugiego dnia łykamy dwie, trzeciego trzy i tak dalej, aż dojdziemy do pięciu cytryn piątego i szóstego dnia. Siódmego cofamy się do czterech i teraz codziennie odejmujemy cytrynę, by dziesiątego dnia zakończyć kurację z powrotem na jednej. Na szczęście nie trzeba tego robić na czczo ani rano.
Co to daje?
Chroni przed infekcjami, pomaga też przy nadciśnieniu, cukrzycy, nadwadze. Co ciekawe, szybko przyzwyczajamy się do smaku cytryn i po kilku dniach zaczynamy odróżniać te bardziej i mniej kwaśne, a nawet… słodkie. Taką właśnie profilaktyczną kurację zaleca Michał Tombak. Jest też wersja lecznicza – z sokiem z 200 cytryn!
Kurkuma z pieprzem
Potrzebujemy pół szklanki miodu (najlepszy jest z polskich pasiek), 2-4 łyżek świeżego startego imbiru, 2 łyżeczek kurkumy i 2 szczypt mielonego czarnego pieprzu. Mieszamy dobrze wszystkie składniki i przekładamy do zamykanego słoiczka. Dodajemy kilka łyżek mikstury do filiżanki ciepłej, ale nie gorącej przegotowanej wody i od razu pijemy. Można jej również używać jak miodu – do smarowania kanapek.
Co to daje?
Kurkuma jest znana głównie ze swoich właściwości przeciwzapalnych. Wspomaga także pracę mózgu i działa antydepresyjnie. Tym razem wystąpiła w towarzystwie czarnego pieprzu, który pomaga organizmowi przyswoić kurkumę. Ale można ją dodawać na co dzień do każdej potrawy, od gotowanych ziemniaków po rosół.
Sosna w syropie
Koniec kwietnia to najlepszy moment na zbieranie młodych pędów sosny. Szukamy teraz niezbyt długich, jasnozielonych przyrostów z brązową lepką końcówką, żeby miały jak najwięcej soku. Obcinamy sekatorem, pamiętając, żeby z jednego drzewa uszczknąć nie więcej niż 2-3 pędy. Nie wolno ich zrywać! Pędy wrzucamy do dużego słoja. Nie myjemy ich wcześniej, a jeśli były mokre, trzeba je dobrze osuszyć, żeby nie zapleśniały. Zasypujemy cukrem, powinno go być prawie tyle samo, ile jest sosny – np. na kilogram pędów niecały kilogram cukru. Słoik zamykamy i odstawiamy co najmniej na miesiąc w nasłonecznione miejsce. Gdy cukier całkiem się rozpuści, a pędy będą pływać w złocistym płynie, zlewamy go do wyparzonych słoiczków. Gotowe.
Co to daje?
Dla najmłodszych to świetny zamiennik syropu na kaszel – bez chemii, za to bogaty w witaminę C, sole mineralne i olejki eteryczne. Dorośli mogą go pić na wzmocnienie. Ważne tylko, jak przy każdej tego typu kuracji, by nie przerywać jej przynajmniej przez miesiąc. Przyda się zwłaszcza tym, którzy dużo czasu spędzają w klimatyzowanych pomieszczeniach – chroni gardło i zwalcza bakterie.
Czy wiesz, że... Pijąc rano na czczo łyżkę lub dwie dobrej oliwy, wzmocnisz serce i wątrobę, podniesiesz odporność i obronisz się przed alzheimerem. Tę kurację wychwalał już Hipokrates.
Nalewka imbirowa
Weź: •2 cytryny lub limonki •kawałek świeżego imbiru (ok. 5 cm) •4-5 łyżek miodu (jeżeli wolimy bardzo słodką nalewkę, może być więcej) •¾ litra czystej wódki
Cytryny szorujemy szczotką pod bieżącą wodą. Lepiej nie zalewać ich wrzątkiem, bo pozwolimy chemii wniknąć do owocu. Kroimy w ćwiartki razem ze skórką i wrzucamy do dwulitrowego słoja. Dodajemy pokrojony w plasterki imbir, miód i zalewamy wódką. Odstawiamy co najmniej na 3 miesiące i co kilka dni (albo jak nam się przypomni) potrząsamy słoikiem. Następnie filtrujemy. Potrzebne będą: butelka, najlepiej z korkiem, lejek i filtry do kawy. Jeżeli chcemy, żeby nalewka była bardzo klarowna, weźmy dwa filtry naraz. Gdy nasiąkną na tyle, że prawie nic nie będą przepuszczać, wymieńmy je na nowe. Nalewkę odstawiamy na kolejne 3 miesiące. Wiosną pożytku z niej jeszcze nie będzie, ale za to pomoże nam przetrwać jesień.
Co to daje?
Rozgrzewa, dodaje sił witalnych, poprawia trawienie i działa na apetyt. Imbir ma właściwości przeciwzapalne i przeciwbólowe. Nie wszyscy wiedzą, że zapobiega mdłościom, a do tego działa jak afrodyzjak. Kieliszeczek nalewki osłabi również objawy przeziębienia, a po tłustym i obfitym obiedzie będzie ulgą dla żołądka.
Tekst: Dominika Chirek
Zdjęcia: Shutterstock