

Nie uwierzysz, jak sprytne są komary!
Zwierzęta w naturzeChoć na co dzień traktujemy je wyłącznie jako natrętne owady, historia komarów kryje w sobie fascynującą mieszankę biologii, ewolucji i wpływu człowieka na środowisko. Dorota Sumińska w swoim tekście przypomina, że te niewielkie stworzenia to nie tylko kłopotliwe krwiopijczynie, ale także ważne ogniwo w łańcuchu życia.
Jak wygląda uczta komarzycy?
Jako mała dziewczynka w czasie letnich wakacji prowadziłam różne obserwacje przyrodnicze. Byłam bardzo oddaną sprawie badaczką, bo bez obiekcji poświęcałam własne ciało celom „naukowym”. Na przykład obserwacji komara, a raczej komarzycy podczas posiłku. Patrzyłam zafascynowana, jak cieniutki owad, po wbiciu we mnie ssawki, pęcznieje w oczach, a jego odwłok zabarwia się na czerwono. Kiedy już nasyci apetyt, z wysiłkiem wzbija się w powietrze i odlatuje znacznie wolniej niż na „głodniaka”. Zupełnie jak my, gdy po sutym posiłku ociężale wstajemy od stołu. Ale nawet wtedy reagujemy gwałtownie, gdy komar próbuje posilić się na naszym ciele.

Narzędzie tortur w świecie owadów
Na świecie występuje ponad trzy tysiące gatunków komarów. Krwiopijne są tylko samice, a „panowie”, niczym motylki, żywią się kwiatowym nektarem.
Jajniki komarzycy nie są w stanie wyprodukować jaj bez wampirzego posiłku właścicielki. Jest ona wyposażona w iście diabelskie narzędzie do zaspokojenia głodu.
Aparat gębowy z rodzaju kłująco-ssących w bardzo dużym powiększeniu wygląda jak wymyślne narzędzie tortur.
Zbudowany z wydłużonych warg, żuwaczek i lancetowatych szczęk, dodatkowo uzbrojony w las haczyków.
Po przyłożeniu do skóry ssawki przebiją ją, poruszając w dół i w górę lancetami szczęk, by po chwili wpuścić do ciała odrobinkę śliny zapobiegającej krzepnięciu krwi.
To właśnie ona powoduje nieznośny świąd po komarzej uczcie.
Po napiciu się do syta, co wcale nie jest proste, bo zazwyczaj ofiara reaguje gwałtownie, komarzyca leci nad jakiś zbiornik wodny, czasem bardzo malutki, i składa jajeczka.
Są tak mocno zlepione, że woda nie może ich rozproszyć. Z nich, zależnie od warunków pogodowych i gatunku, szybko lub trochę później wylęgają się larwy.
Mają na końcu odwłoka specjalne urządzenie przypominające rurkę, przez którą oddychają, wisząc głową w dół albo leżąc na powierzchni (zależnie od gatunku).
Są bardzo płochliwe i nurkują natychmiast, gdy tylko coś je zaniepokoi. Ponieważ komary przechodzą przeobrażenie zupełne, larwy zmieniają się w poczwarkę.
Zobacz też: Co w łące bzyczy: poznaj sekretne życie owadów

„Mumia” w świecie komarów
Przyzwyczailiśmy się, że poczwarka raczej przypomina nieruchomą mumię, ale w przypadku komara to coś zupełnie innego.
Pływa przy powierzchni wody, oddychając przez dwie rureczki na głowie. Ma na końcu ciała coś w rodzaju wiosła i w razie zagrożenia błyskawicznie nurkuje, wykorzystując tylny napęd.
Gdy nadchodzi czas przeobrażenia w dorosłą postać owada, poczwarka wypływa na powierzchnię wody, nabiera dużo powietrza, napina się i jej pokrywa pęka na grzbiecie.
Teraz niczym w filmie „Mumia” zmartwychwstały ze splotu bandaży faraon komar wydobywa się ze skorupy, w jakiej dorastał. Nie od razu zrywa się do lotu; początkowo pływa w wylince jak w łódeczce, rozprostowuje członki i nabiera „turgoru”, żeby zaraz po tym pofrunąć w poszukiwaniu jadła.
Zobacz też: Chcesz mieć piękny ogród? Sadź koniczynę i nie zbieraj liści
Malaria i inne choroby przenoszone przez owady
W Polsce mamy 47 gatunków komarów. Najpospolitsze to komar brzęczący i widliszek. Ukąszenia rodzimych gatunków nie niosą specjalnych zagrożeń, ale pamiętajmy, że klimat się zmienia, i to za naszą sprawą. Ocieplenie sprowadza do bezpiecznych dotąd krajów komary roznoszące groźne choroby. Na pierwszym miejscu z pewnością jest malaria, zwana też zimnicą. Powodują ją pierwotniaki, zarodźce malarii roznoszone przez komary. Postaci i zjadliwości tej choroby jest dość dużo, zależnie od rejonu świata i gatunku komara. Poza tym wiele z nich roznosi tak groźne choroby jak żółta febra, gorączka denga, filarioza, tularemia i zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Nie wolno jednak zapomnieć, że komary stanowią bardzo ważne ogniwo w ziemskim łańcuchu życia. Są pokarmem dla ryb, płazów, ptaków i takich ssaków, jak choćby nietoperze. Niszcząc środowisko naturalne, zabijamy wiele z nich, co może prowadzić do prawdziwej inwazji komarów. Te zostaną przy nas zawsze, bo będą miały co jeść. Zatruta woda nie uniemożliwia im rozrodu, a morduje ryby, co pozwala dojrzeć większej ilości larw. Wymierające płazy też nie pomogą, bo nie przeżyją w ściekach zamiast rzek. Na chmary komarów latające wokół nas nie zapoluje martwy ptak ani nietoperz.
Zobacz też: Tropikalny komar tygrysi przenosi groźne choroby – zobacz, jak wygląda i gdzie występuje w Polsce
tekst: Dorota Sumińska - doktor weterynarii, pisze ksiĄŻki, prowadziaudycje telewizyjne i radiowe o zwierzĘtach
zdjęcie główne poziome: Erik Karits/ Unsplash, inne zdjęcia: shutterstock