tajemnice owadów

Co w łące bzyczy: poznaj sekretne życie owadów

W naturze

Kiedyś bzyczała cała łąka, teraz naukowcy alarmują, że pestycydy, zanieczyszczenie powietrza i drastyczne zmiany klimatu niszczą żywy świat.

reklama

Letnie miesiące były od zawsze czasem owadów. Dlaczego były? Bo wiadomo, że wymieranie gatunków ich nie ominęło. Dziś miejscami zostało już tylko niecałe 20 procent tego, co żyło jeszcze w latach 70. Niestety, nie ma podziału na gatunki i trzeba wiedzieć, że lwia część ocalałych to muchy, komary, pluskwy i prusaki.

Bogaty świat owadów: tysiące oczu i jeszcze więcej nazw

Mało radosna informacja, tym bardziej że przeciętny Polak ma o owadzim świecie minimalne pojęcie. Zacznę więc od tego, że stanowią „kosmiczną” część życia na naszej planecie. Mają podobne zmysły do naszych, ale używają do korzystania z nich odmiennych narzędzi. Smakują głaszczkami i odnóżami, wąchają czułkami, słyszą skrzydłami i choć patrzą na świat oczyma, to nie ich dwojgiem, ale tysiącem. Owadów jest tak dużo, że nie starczyłoby stu stronic, by je wymienić. Ten bogaty gatunkowo świat dzielimy na bezskrzydłe, czyli np. rybiki, błonkoskrzydłe, wśród których znajdziemy pszczoły, osy, szerszenie i mrówki, dalej karaczany, chrząszcze, modliszki, motyle, muchówki, pchły, pluskwiaki, prostoskrzydłe, czyli pasikoniki i świerszcze, skorki, termity, ważki, wszoły, wciornastki i psotniki, zwane inaczej gryzkami. Nazwy owadów i ich grup zawsze wywołują uśmiech. Moją ulubioną jest mucha cuchna nawozowa. Czyż nie piękne „imię i nazwisko”? I jak dobrze charakteryzuje jej upodobania.

Jak rozmnażają się owady?

Owady mają jeszcze jedną tajemnicę. Wiele gatunków radzi sobie doskonale bez partnerów do seksu i wydaje na świat nowe pokolenia dzięki partenogenezie, czyli dzieworództwu. Mistrzyniami są mszyce i amazońskie mrówki mycocepurus smithii. Zresztą pszczoły też mają swój udział w tej sztuce. Trutnie pochodzą z niezapłodnionych jaj, a więc nie mają ojców, a same będą tatuśkami wyłącznie robotnic i pszczelich matek.

Owady możemy też podzielić pod względem dorastania. Poczynając od jajeczka do postaci dorosłej, czyli imago. Koniki polne, świerszcze i inne prostoskrzydłe, tak samo jak skorki, karaczany, modliszki, ważki, wszy, wszoły i większość pluskwiaków, wylęgają się prawie jak miniaturki swoich rodziców. Jedzą i rosną, zmieniając za małe ubranka. Trochę podobnie do nas. Ten typ owadziego dorastania nazywamy przeobrażeniem niezupełnym. Nie występuje w nim etap poczwarki, a larwa przypomina dorosłego owada. Motyle, chrabąszcze, błonkoskrzydłe i wiele innych mają dużo bardziej skomplikowany okres dorastania. Z jajeczka wykluwa się larwa, np. gąsienica o kosmicznych kształtach i kolorach. Jej powinność to jeść, jeść, jeść. Gdy dorośnie do odpowiedniej wielkości, co u chrabąszcza majowego może trwać do czterech lat, w jej ciele następują magiczne procesy.

Większość owadzich dzieciaków otacza się twardą osłonką chitynową niczym kolebką, przestaje jeść i aktywnie kontaktować się ze światem. Pod wpływem hormonów ciało wewnątrz poczwarki zostaje prawie rozpuszczone. Pozostaje tylko układy neurohormonalny i krążenia. Cała reszta powstaje od nowa, by po pewnym czasie i w sprzyjających warunkach opuścić zacisze kolebki jako dorosły owad.

KONIK POLNY OD MAŁEGO JEST MINIATURKĄ RODZICA.

Poczwarki: droga owadów do dorosłości

Rodzajów poczwarek jest naprawdę dużo. Są zupełnie nieruchome i takie, które mogą zamaszyście wymachiwać segmentowanym ogonkiem. Jednak w każdym przypadku stają się zbyt ciasne dla lokatorów, którzy wychodzą z nich mocno pognieceni. Potrzebują sporo czasu, by siedząc obok, rozprostować wszystkie członki. Najciekawiej wygląda to u motyli. Zaraz po opuszczeniu poczwarki zupełnie nie przypominają piękności, jakimi widzimy je w słoneczne dni. Zmięte skrzydła nie mienią się kolorami, a czułki przypominają zgniecione druciki. I nagle, jakby za sprawą czarodziejskiej różdżki, zaczyna działać magiczna, niewidzialna pompka. Właśnie tak to wygląda, gdy soki życia wypełniają i prostują pogniecione członki owada. Po kilku spastycznych drżeniach ukazuje się piękno motyla. Pięć, sześć próbnych machnięć skrzydeł i owad ulatuje ku słońcu i miłości. Tu krąg się zamyka.

Przypadkowe romanse owadów? To się może źle skończyć

Teraz, gdy znajdzie samiczkę, wykona zalotne pas i zostanie ojcem następnych pokoleń. Tajemnicą alkowy wielu motyli i ciem jest dbałość o przekazanie przyszłości tylko swoich genów. Po miłosnym akcie, który nie trwa długo, niepylak apollo zatyka wejście do torebki kopulacyjnej samicy specjalną białkową wydzieliną, która krzepnie po kontakcie z powietrzem. Z kolei pewien gatunek ćmy znalazł wręcz perwersyjny i okrutny sposób eliminowania konkurencji – samce stosują bowiem u swoich partnerek naprawdę wymyślne pasy cnoty. Nie zatykają korkiem wejścia do torebek kopulacyjnych, ale umieszczają tam coś na kształt ostrych kolców. Zatem nawet owady muszą zachować ostrożność podczas przypadkowych romansów.

dorota sumińska, doktor wetErynarii, pisze książki, prowadzi audycje telewizyjne i radiowe o zwierzętach

Zobacz także: Łąka kwietna zamiast trawnika - dlaczego warto?