folwark białych bocianów

Folwark Białych Bocianów – przygotowania do świąt Bożego Narodzenia

Pensjonaty

Folwark dla gości w święta jest zamknięty, bo do właścicieli Basi i Bogdana zjedzie wtedy cała rodzina.  – W Wigilię przy stole zasiądzie chyba ze dwadzieścia osób – zastanawia się gospodyni. Jej córka Margaret, dotąd zajęta rysowaniem, liczy na kartce. – Dwa plus trzy, plus… Mamo, będzie osiemnaście – mówi. Natomiast w pierwszy i drugi dzień świąt trudno już zliczyć przyjaciół i sąsiadów. Jedni wchodzą, drudzy wychodzą. 

reklama
ozdoby świąteczne na zewnątrz
Stare, odrestaurowane sanie Bogdan kupił od łódzkiego kolekcjonera Michała Leszczyńskiego. Mogłyby zagrać w filmie.

Dekoracje bożonarodzeniowe – wyprawa pod choinkę

– Bogdan, mój tata i Nina to takie nasze choinkowe trio. Wezmą piłę łańcuchową i pojadą jeepem do zaprzyjaźnionej szkółki, aby wybrać choinki. W tym roku jedna będzie najważniejsza, wystrojona w bombki, a oprócz tego kilka mniejszych. Chciałabym, aby jadalnia przypominała las – śmieje się Basia.

Na stołach w drewnianych skrzynkach ułoży mchy, liście i dla koloru jabłka. Bogdan wyciągnie ze stodoły sanie zdobione drewnianymi głowami łabędzi i ustawi je na podjeździe. Jeśli sypnie śnieg, zrobią kulig. Basia wybrała się nawet do ciucholandu, aby wyszukać kożuchy i szuby. Nieźle się zdziwiła, kiedy usłyszała: „Proszę panią, my już mamy wiosenną kolekcję”. Na szczęście „stroje z epoki” kupiła gdzie indziej. 

Okolica jest przepiękna. Saniami pojadą do rezerwatu „Skulskie Dęby”. Odwiedzą też Federica – Meksykanina, który nad Stawami Grzegorzewickimi wybudował domek ze szklanymi ścianami i podziwia ptaki. 

Potrawy wigilijne – siedem pasztetów i sałatka jarzynowa

Tempo w kuchni zawsze wyznacza mama Basi, pani Halina.  Zrobi karpia panierowanego w płatkach migdałów, pysznego jesiotra. Najlepsze na świecie ryby kupują w zaprzyjaźnionym gospodarstwie po drugiej stronie wody. Dziewczynki pokroją z babcią sałatkę warzywną. Nie obędzie się bez pasztetowego szaleństwa. Będzie z tuńczykiem, kaparami, grzybowy, ze śliwką, z zielonym pieprzem, z kaczymi wątróbkami. – Piernik przygotowujemy zawsze kilka tygodni wcześniej – mówi Basia. – To nie takie hop-siup – dodaje Margaret. 

Basia robi stroiki ze świerkowych gałązek, mchu, liści, orzechów i jabłek.
Basia robi stroiki ze świerkowych gałązek, mchu, liści, orzechów i jabłek.
Wnętrza w neutralnych kolorach nastrajają do odpoczynku.
Wnętrza w neutralnych kolorach nastrajają do odpoczynku.

Na stół wjedzie popisowe danie obiadowe, czyli wielka pieczona szynka, zapiekany w boczku schab, indyk z chrupiącą skórką czy gęś. Kiedy wszyscy się już najedzą, pójdą razem na Sielankę. Sielanką nazywają miejsce nad stawem po drugiej stronie drogi, gdzie urządzili ścieżkę spacerową. – Jeśli będziemy cicho, zobaczymy sarny, bażanty, łosie, w pobliżu urzędują też bobry. Świadczą o tym ślady na pniach drzew. Podobno pokazały się wilki, mamy też dużo dzików – wylicza Basia. – I kotów – dodaje Margaret na widok łaciatego zwierzaka polującego wśród srebrzystych traw.

świecznik bożonarodzeniowy
Dekoracje bożonarodzeniowe inspirowane naturą.

Agroturystyka pod Warszawą

To bajkowe miejsce rodzina znalazła kilkanaście lat temu. – Kolekcjonujemy stare samochody i potrzebowaliśmy dla nich miejsca. O gospodarstwie na sprzedaż dowiedzieliśmy się przypadkiem w sklepie spożywczym – wyjaśnia Bogdan. Kiedy załatwiali w gminie formalności związane z przebudową, urzędniczka nie mogła się nadziwić.

– W Kamionce? Tam wrony zawracają – patrzyła na nich jak na wariatów. Nawet asfalt kończył się 2 km przed wsią, a o drodze S8, którą teraz z Warszawy dojadą tu w 40 minut, nikt nie marzył. Osiem lat temu kupili kolejne zaniedbane gospodarstwo i zamienili je w uroczy zakątek. Trochę brytyjski w stylu, trochę industrialnie żyrardowski.

O samej wsi wiadomo tyle, że zbudowano ją z kamienia, stąd nazwa Kamionka, i z cegły, bo w sąsiednich Radziejowicach była cegielnia. To właśnie stąd wzięli materiał do budowy jadalni, oranżerii oraz warsztatu. Rozbudowali też pokoje dla gości. 

dekoracje ogrodu na zewnątrz domu
Stary konik na biegunach wygląda niezwykle klimatycznie.

Granitowe płyty leżące na dziedzińcu przyjechały z kolei z wrocławskiego rynku. Kiedy powstawała słynna szklana fontanna, zostały zdjęte i Bogdan je kupił. Na koniec Basia posadziła przebarwiający się na rudo winobluszcz. – Sadzonki skubnęłam w starej części Gdańska. Długo myślałam, że nic z nich nie wyrośnie, ale jak rośliny wystartowały, to w dwa lata oplotły pół dziedzińca – cieszy się.

Dlaczego "Folwark Białych Bocianów"?

Gospodarze pokazują puste o tej porze roku gniazdo za domem. – Pamiętam, jak się cieszyliśmy, gdy ptaki pierwszy raz tu przyleciały. Wypiliśmy z Basią szampana i nazwa sama przyszła do głowy – tłumaczy Bogdan. Teraz miejsce daje szczęście nie tylko im. Kiedyś dostali e-maila od pary, która u nich mieszkała, że właśnie spodziewają się dziecka, a starali się o nie latami. Bajkowo tu, jak w innym świecie. – Znajomi nieraz dzwonią i mówią: „Byliśmy na Mazurach i lało. A u was?”. U nas świeciło słońce, jak zwykle – śmieją się. 
Kontakt do właścicieli: folwarkbb.pl
Tekst: Beata Woźniak Stylizacja i zdjęcia: Gutek Zegier

Zobacz również