stare polaszki

Ruchanki, śledzie i zupa z pstrąga. Kaszubski dom pełen tradycyjnych polskich smaków

Domy w Polsce

Pan Jan odnawiał dom w Starych Polaszkach przez 20 lat, a teraz wraz z synową Kasią urządzili tu miejsce pełne kolorów z całego świata, ciekawych opowieści i staropolskich przysmaków.

 

reklama

Panie – krzyczał do telefonu majster od malowania okiennic. – Panie Janie, oszukali pana, coś jest nie tak z tą farbą, nie ten kolor... – A jaki jest kolor? – Czerwony! – No to taki, jak ma być. – Ale ten jest strasznie czerwony, jak straż pożarna albo Święty Mikołaj! – I właśnie o to chodzi – upierał się pan Jan. Ale zacznijmy od początku.

 

W przytulnym wnętrzu można spróbować wielu tradycyjnych kaszubskich pyszności
W przytulnym wnętrzu można spróbować wielu tradycyjnych kaszubskich pyszności

Niezwykły dom z czerwonymi okiennicami 

Jako specjalista od silników łodzi i statków pan Jan zjeździł kawał świata, ale 20 lat temu postanowił osiedlić się na Kaszubach i wybudować dom przy jeziorze. Gdy już stanął, wciąż mu czegoś brakowało… Chciał gościć ludzi, by móc snuć swoje opowieści i słuchać, jak mruczą zadowoleni, pijąc kawę na werandzie, zachwycają się marynatami i nalewkami jego roboty i przysmakami staropolskiej kuchni.

Przy budowie czasem pomagał Franek, właściciel pobliskiego gospodarstwa. Kiedyś zwierzył się, że jest po uszy zadłużony i będzie musiał oddać całą ziemię. Pan Jan postanowił mu pomóc, a przy okazji zrealizować swoje marzenie – kupił całe, dość mocno zapuszczone gospodarstwo z rozpadającymi się budynkami i spłacił długi Franka. – Po co ci ten kłopot? – pytali rodzina i znajomi, wszyscy go zniechęcali. – Przeciwna była jego żona Barbara i ja też odradzałam – przyznaje Kasia. Łatwo nie było. – Ale przynajmniej się nie nudziłem – wspomina pan Jan.

Najtrudniejsza i najważniejsza była stodoła. Została rozebrana do fundamentów, a potem postawiona w systemie szachulcowym z cegieł odzyskanych z rozbiórki. Tylko dach jest zupełnie inny, mansardowy, w nietypowym dla tego regionu stylu, trochę taki farmerski. No i oczywiście okiennice – jaskrawo czerwone!

Wędkarze mogą tu spędzać czas nad stawem w kształcie serca. Jeśli złapią okonie, płotki i szczupaki – ryby zaraz trafiają na patelnię.
Wędkarze mogą tu spędzać czas nad stawem w kształcie serca. Jeśli złapią okonie, płotki i szczupaki – ryby zaraz trafiają na patelnię.
Ruchanki to jedna ze specjalności tutejszej restauracji
Ruchanki to jedna ze specjalności tutejszej restauracji

Skandynawskie inspiracje i polska kuchnia

Inspirację i samą farbę pan Jan przywiózł ze Skandynawii. Za to w domku gospodarza okiennice pomalowano na zielono. Miały ozdabiać od strony wielkiego tarasu. Cóż, kiedy tu, na Pomorzu, wicher dmie czasem znienacka i to tak silny, że zwiewa obrusy.

Taras zamieniono więc w przeszkloną werandę. Teraz goście mogą w zaciszu przy różanych rożkach pani Oli i domowej nalewce podziwiać przez przeszklone ściany majestatyczny ogród z klombami róż i lawendy. A zakochani i wędkarze – spędzać czas nad stawem w kształcie serca z mostkiem na wysepkę. Jeśli złapią okonie, płotki i szczupaki – ryby zaraz trafiają na patelnię.

Dobry szef kuchni jest skarbem – to nie tajemnica. Kasia znalazła go w pobliskiej Kościerzynie. – Krzysiek ma talent, otwartą głowę, pomysły i zapał. Wymyślił, że będzie wypiekał placuszki ruchanki. Specjalne korytko do wyrabiania ciasta przywiózł z rodzinnego domu – używały go jego babcia i mama. Historia bierze się stąd, że aby dzieci łakomczuchy nie podjadały na surowo chlebowego ciasta, gospodynie zabierały część i piekły z niego na szybko placuszki. Podawały je posypane cukrem pudrem i z dodatkiem dżemu z żurawiny błotnej. 

Dobrym duchem Starych Polaszek jest Kasia, synowa gospodarzy. Zarządza wszystkim delikatnie i ze spokojem. Zawsze idealnie przygotowane są pokoje gościnne z kolorowymi łazienkami, ale największą przyjemność sprawia jej prowadzenie restauracji, która zajmuje parter stodoły. Ona czuwa, Krzysiek wymyśla nowe dania, a pan Jan – częstuje gości i snuje opowieści, jak to sobie dawno temu wymarzył.

TEKST I STYLIZACJA: KASIA MITKIEWICZ,  ZDJĘCIA: GUTEK ZEGIER

Więcej zdjeć obejrzysz w galerii. 

Zobacz również