styl prowansalski

Dom jak z baśni urządzony w stylu prowansalskim zachwyca haftowanymi tkaninami i wyjątkowymi przedmiotami z duszą

Domy w Polsce

W drodze do szkoły mijałam kiosk – opowiada Iwona o czasach, kiedy była jeszcze małą Iwonką. – Za szybą stała „Weranda”.
Zatrzymywałam się i patrzyłam na wnętrza z okładki. Chciałam tak mieszkać. Zajmowaliśmy wtedy z rodzicami dwa pokoje w bloku – dodaje.
Pani kioskarka zwróciła na nią uwagę i zapytała, co ją tak ciekawi. Usłyszała, że te piękne domy. – Kiedyś będziesz w tej gazecie – przepowiedziała.

reklama

Kto tu mieszka? 

Iwona i Łukasz oraz dwa psy Jeżyk i Śnieżka. 
Iwona razem z siostrą Anią prowadzą sklep romanticmaison.pl.

dom pod lasem

Spełnione marzenie o własnym domu pod lasem


Dziesięć lat temu Iwona z Łukaszem mieszkali w Niemczech. W swoje rodzinne strony, nad Dolinę Baryczy, przyjechali na wakacje.
Okolica, ze Stawami Milickimi spowitymi mgłami, Czarnym Lasem, gdzie na lęgi przylatują tysiące ptaków, zrobiła na nich piorunujące wrażenie.
Zaczęli rozglądać się za ziemią do kupienia.

Raz pojechali zobaczyć pole wystawione na sprzedaż, ale nie przypadło im do gustu. Za to zwrócili uwagę na inną działkę pod lasem.
Akurat wyszło słońce i... serce im mocniej zabiło. – Pomyślałam, że tu powinien stać nasz dom. Nieopodal było jedno domostwo. Zastukaliśmy więc do drzwi. Otworzył zdziwiony starszy pan i, choć nie miał zamiaru niczego sprzedawać, zgodził się odstąpić nam kawałek ziemi – wspomina gospodyni.

Podczas kolejnej wizyty w Polsce dopełnili formalności i zaczęli budowę. Iwona doglądała robotników, kursując po siedemset kilometrów w jedną stronę.
Kiedy pewnego razu prawie zasnęła ze zmęczenia na przejeździe kolejowym, powiedziała do Łukasza, że zostaje, aby wszystkiego dopilnować na miejscu.
Dom był projektem jej życia. To ona rozrysowała go na kartce i wmurowała pierwszą cegłę. To ona dała mu duszę.

 

belki stropowe

Haftowane tkaniny w oknach, piękna tapeta i czarne belki stropowe


Lubię ciemne kolory, szarości, brudne róże, bajkowe akcenty. W dzieciństwie zaczytywałam się w Andersenie, fascynowały mnie też dawne budowle – opowiada.
Zawsze uważnie rozglądała się podczas podróży, kolekcjonowała pomysły. Dlatego każdy przedmiot, każdy detal w jej domu jest przemyślany.
Przytulne kąciki są tu gotowymi kadrami, na przykład jadalnia z drewnianym stołem na metalowych barokowych nogach (Miloo Home), nad którym Iwona powiesiła druciane lampy przypominające kokony (z przeceny za 100 zł z Home & You).

Krajobraz zaglądający przez ogromne okna przesłoniła haftowaną tkaniną z własnej pracowni. Kolejnym pięknym obrazem jest kącik z biurkiem.
Przyjechało z rodziną z Niemiec, ale zostało przemalowane przez jej siostrę Anię. Farbę dobrały razem, mieszając czerń z granatem, różem i kredą. 
Na ścianę trafiła tapeta (AS Creation), zbierane od lat rogi i stuletnie narty, na których po Hali Szrenickiej szusował dziadek Mietek.

Zobacz też: Dom w stylu angielskim w Polsce - eleganckie i stylowe wnętrza inspirowane brytyjską estetyką 

różowa konsola

Różowa konsola w niebieskiej sypialni

Równie fotogenicznie prezentuje się królewska sypialnia. Pierwszy zachwycający kadr to różowa konsola artystycznie zastawiona szlachetnymi przedmiotami i lustrem, które zrobiła Ania. Drugi – okna z tkaninami upiętymi na zdobnych pałąkach. 

W kuchni natomiast wzrok przyciąga okno z haftowaną roletą i długą szafką pod sufitem. Powstała z myślą o słojach suszonych grzybów, które rodzina zbiera w okolicznych lasach. Kuchnia, jak każda rzecz w tym domu, ma swoją historię. Iwona planowała ją przez dwa lata. Wycinała z katalogów Ikea i przeróżnych magazynów zdjęcia, które jej się podobały. Naklejała je na ogromny karton. Kiedy postanowiła zamówić meble, zwinęła go w rulon i wybrała się do Ikea.
– Gdy pokazałam swój kolaż, projektantka o mało nie spadła z krzesła – śmieje się Iwona.

Zobacz też: W króliczym raju. Bajkowy podlaski dom miłośników zwierząt i znawców staroci

kuchnia w stylu prowansalskim

 

Z pasji do tkanin – jak Iwona stworzyła własny bajkowy biznes

Do Niemiec pojechała w 1999 roku na kilka tygodni, za pracą. Została dwadzieścia lat. Była sprzedawczynią w sklepie z ubraniami, ale gdy został zamknięty, straciła zajęcie.
W tym samym czasie postanowili z Łukaszem zamienić mieszkanie na mniejsze i musieli pozbyć się zbędnych rzeczy.
– Miałam sporo starych obrusów, pościeli, tkanin z second-handów. Poprzerabiałam je i wystawiłam na aukcji. Sprzedawały się jak ciepłe bułeczki. Niektóre, na przykład lniane zasłony, nawet za dwieście euro – opowiada. 
Kiedy w urzędzie pracy padło pytanie, czym się zajmuje, odpowiedziała zgodnie z prawdą, że obecnie sprząta dom i wystawia rzeczy na aukcji.
– Pani ma do tego rękę, proszę zakładać firmę, zdobędziemy dotację – usłyszała wtedy od doradcy zawodowego. 

Po powrocie do Polski zajęła się tym samym. Niestety, z czasem źródło z wiekowymi tkaninami wyschło, więc firany, obrusy, zasłony, fartuszki, ściereczki i inne tekstylne cuda powstają w jej firmie już z nowych materiałów, ale inspirowane są dawnymi pięknymi wzorami. Wspólniczką została siostra.
– Ania jest głową w tym biznesie i zajmuje się finansami. Ja natomiast projektami. Obie pakujemy paczki – opowiada Iwona.
Na nowe pomysły wpada najczęściej podczas leśnych spacerów z psami. Czasem coś ciekawego podrzucą także klientki.

– Wiesz, że jestem królową opasek na włosy – mówi. 
– Powstają z jedwabnych krawatów (IG krolowa_opasek). Ozdabiam je fantazyjnymi broszkami. Czasem to emaliowany konik, czasem ważka połyskująca kryształkami albo miniaturowa maszyna do szycia. Przypominają bajkowe diademy. Nosi je też gospodyni tego bajkowego domu. 

KONTAKT DO WŁAŚCICIELKI: romanticmaison@onet.eu
TEKST: Beata WoŹniak
ZDJĘCIA: Igor dziedzicki  
STYLIZACJA: JoaNNA kowalczyk 

Zobacz również