Dom z duszą na Warmii, jak wśród toskańskich wzgórz. Widoki robią takie wrażenie jak wnętrza
Domy w PolsceZobacz dwustuletni dom odnowiony z pomysłem przez kolekcjonerkę staroci i gwiazdę Instagrama. Zachwycą cię stare belki na suficie, wiekowe cegły na ścianie i podłodze oraz mnóstwo drobiazgów z historią, które wciąż są w użytku. Bo Alexandra nie stworzyła muzeum, ale wnętrze, które tętni życiem.
Nieuleczalna miłość do staroci
Pamiętam, jak na osiemnaste urodziny babcia podarowała mi stary serwis w kwiatki. „Boże, ale skorupy dostałaś”, dziwili się znajomi. A ja byłam przeszczęśliwa. I tak zaczęło się moje zbieranie – opowiada Alexandra. Od lat przeszukuje targi staroci, śmietniki, a nawet złomowiska. Sporo cennych znalezisk przyjechało z Hiszpanii, gdzie razem z Marcinem mieszkali przez kilka miesięcy. Niepotrzebne przedmioty wystawia się tam na ulicę, aby znalazły drugie życie.
Te wszystkie skarby Alexandra rozstawia po całym domu, ale nie tylko po to, aby zdobiły ściany czy półki. – Używam ich i chcę, aby były w zasięgu ręki. Tak jest praktycznie – wyjaśnia. Nie kurzą się? – Oczywiście, że kurzą, a ja jestem na dodatek chorobliwą pedantką. Lubię wziąć do ręki piękną misę, umyć ją, ustawić, podziwiać… – śmieje się. Nie wyobraża sobie na przykład kuchni zabudowanej. Dlatego za zasłonkami ma wszystkie gary, a na półkach naczynia.
Zobacz też: Zaczarowane siedlisko z drewna na warmińskiej wsi
Dom na odludziu
Kolekcja Alexandry pasuje do jej domu stojącego samotnie wśród pól. Znaleźli go z Marcinem trzy lata temu. Wcześniej objechali całe Mazury i Warmię i obejrzeli ze sto nieruchomości. Najważniejsze było dla nich miejsce. Marzyli o odludziu i niebie bez świateł na horyzoncie. Chcieli też, aby dom się nie rozpadał. I tak trafili do wioski niedaleko Lidzbarka Warmińskiego. Przyjął ich bardzo sympatyczny starszy pan. Opowiedział historię swojej rodziny, przesiedleńców z Litwy, którzy na Warmię trafili w 1946 roku. – Kiedy już kupiliśmy dom, znaleźliśmy go na mapach sprzed 200 lat. Nic więcej nie udało się ustalić, bo archiwa spłonęły – wspomina.
Generalny remont zaczęli samodzielnie, od czasu do czasu w trudnych technicznych sprawach wspomagając się fachowcami. Wnętrza były zlepkiem stylów i elementów od czasów II wojny światowej, z dziesiątkami warstw farb, linoleum, karton-gipsami. Jak się coś waliło, dokładano kolejną. W pewnym momencie poczuli się nawet z Marcinem jak archeolodzy szukający dawnej cywilizacji. Odkrycia były spektakularne. Kiedy zdjęli popękane tynki, zobaczyli klimatyczną cegłę, zrezygnowali więc z kładzenia nowych. Odsłonili też belki na suficie w kuchni. Okazały się tak ładne, że ich nie zabudowali, dzięki czemu pomieszczenie jest wyższe, a zamontowany w dachu świetlik daje wspaniałe światło.
Zobacz też: Prowansja na warmińskiej wsi: dom z bielonymi ścianami i węglowym piecem
Matemorfoza domu - hit instagrama
Ogromne wrażenie robi podłoga. – Dowiedzieliśmy się, że w okolicy mieszka pan, który tnie stare cegły na posadzki. Pojechaliśmy do niego i wzięliśmy wszystkie nierówne, jak najmniej idealne, bo takie nam się podobały. No i położyłam je – śmieje się gospodyni.
Zaskakująca jest mozaika nad blatem w kuchni. – To hiszpańska historia. Kiedyś w okolicy, gdzie mieszkaliśmy, przeszedł huragan. Po jakimś czasie poszliśmy nad morze i na plaży zobaczyliśmy kawałeczki naczyń. Były tak niezwykłe, że nie mogliśmy ich zostawić. Uzbieraliśmy cały bagażnik – opowiada.
Przeczytaj też: Płonka Podleśna – niezwykła zielarka z Warmii.
Powoli dom staje się coraz piękniejszy, a Alexandra wrzuca na Instagram zdjęcia pokazujące jego metamorfozę, urok starych przedmiotów i dekoracyjne kąciki. Jej poczynania obserwuje dziś 70 tysięcy ludzi, w tym całkiem pokaźna grupa Anglików i… Brazylijczyków. Nie mogą wyjść z podziwu, że jest w Polsce, a nie w Toskanii.
Zobacz więcej zdjęć z warmińskiego domu z duszą w galerii
ZDJĘCIA: dariusz Jarząbek STYLIZACJA: ANNA SALAK TEKST: BEATA WOŹNIAK
Instagram właścicelki: @colorolii