dom nad jeziorem

Niesamowity dom z duszą - prosty, ekologiczny i piękny

Domy w Polsce

Ich dom nad jeziorem Kamionka to nie projekt z katalogu, tylko spełnione marzenie o życiu bliżej natury.
Karolina, z zawodu projektantka wnętrz, postawiła na ekologię, ciepło drewna i wygodę bez nadmiaru – tak powstało miejsce, w którym naprawdę chce się być.

reklama
dom nad jeziorem

Od przypadkowego ogłoszenia do wymarzonej działki

Nad jezioro Kamionka Karolina z Jackiem przyjeżdżali, gdy ich synek był mały. Wtedy oczywiście jeszcze nie wiedzieli, że kiedyś nad jego brzegiem zbudują dom.
Z miejsca, gdzie opalali się na kocu, nawet nie było widać tamtej okolicy. Dużo wtedy jeździli po Kaszubach, bo nad Bałtyk ich jakoś nie ciągnęło.

Pochodzą z Warmii, mieszkali w Gdańsku – morze mieli na co dzień. Za to w weekend wystarczyło wskoczyć w samochód, by wkrótce znaleźć się w krainie lasów i jezior.

Z czasem zaczęła kiełkować myśl: może by kupić ziemię i zbudować dom? Karolina śmieje się, że Jacek pragnął tego bardziej, ale tak naprawdę marzenie było wspólne.
Znaleźli ofertę sprzedaży, pojechali zobaczyć. Do działki nawet nie dotarli, bo droga była w fatalnym stanie, ale z okna auta zobaczyli tabliczkę z innym ogłoszeniem sprzedaży ziemi. Podjechali i… to było to. Pagórkowata okolica, jezioro i las. Kupili.

Zobacz koniecznie: Stodoła z niebieskimi drzwiami 

– Od początku wiedziałam, że chcę tu postawić dom stodołę – opowiada Karolina. Kojarzył się jej jakoś z sielskością, z dzieciństwem spędzanym u wujka, zapachem siana. Gdy zaczynała budowę, tego typu domy nie były jeszcze tak popularne jak teraz. Miała jednak wrażenie, że te, które powstają, są nazbyt nowoczesne. Jej miał być prosty, funkcjonalny i bliski naturze.

 

dom nad jeziorem

Ekologiczna stodoła – praktyczność i styl

Po licznych perypetiach udało się go ukończyć. Powstała konstrukcja z keramzytobetonu, kryta z zewnątrz szorstką deską modrzewiową.
Początkowo miała to być smoła drzewna, okazało się jednak, że smołowanie trzeba co kilka lat powtarzać.
Karolina zrezygnowała również z drewnianego dachu, który nie byłby tak bardzo trwały.
Do całego projektu podeszła praktycznie: żadnych zbędnych nakładów. Jednocześnie zadbała o ekologię.
Mają fotowoltaikę i przydomową oczyszczalnię ścieków, a dom został dobrze zaizolowany.

Zobacz też: Dom pod słonecznikami, który skradnie twoje serce

dom nad jeziorem

Wnętrza tworzone sercem i własnymi rękami

Wystrój to dzieło Karoliny – zawodowej projektantki wnętrz. Także dosłownie, bo sama kładła tu gliniane tynki i zrobiła ceramiczne lampy i kinkiety.
Pomagał jej Jacek, który w pewnym momencie hobbystycznie zajął się stolarką.

– Bardzo mi zależało, żeby zrobił podwieszane łóżko piętrowe według mojego projektu, bo w sklepach nie było nic ciekawego – śmieje się właścicielka.
– I proszę, spisał się na medal!

dom nad jeziorem

Dom z widokiem na jezioro

Stodoła jest piętrowa. Dół to kuchnia z salonem i łazienka, na górze są trzy sypialnie i toaleta. Projektantka zrezygnowała z balkonu na piętrze.
Z doświadczenia wie, że rzadko kto z nich korzysta. Są za to duże przeszklenia, które rozświetlają wnętrze na obu poziomach.
Nie aż tak bardzo, jak by mogły, bo stodoła jest ustawiona w sposób nieoczywisty. Duże okna zamiast na południowy zachód wychodzą w kierunku południowo-wschodnim.
Wszystko po to, by można było cieszyć się widokiem jeziora.

Zobacz też: Mieszkali w Bristolu, wrócili w Beskidy. Ich drewniany dom to bajka!

Rustykalny klimat z nutą egzotyki

Rustykalny charakter osiągnęła, mieszając ze sobą różne inspiracje. Dominują kolory ziemi, a podłogę i sufit wyłożono ciepłym drewnem.
Nie brakuje jednak odważniejszych kolorów, jak choćby kobaltu – ulubionej barwy gospodyni. Nie ma tu żadnych sztucznych materiałów, drewno to po prostu drewno, nie laminat.
Sosnowa podłoga będzie się z czasem ścierać, ale to tylko doda uroku wnętrzu.

Dodatki – ozdoby na ścianach czy klosze lamp – wykonano z liści palmowych, trawy morskiej i trawy ostnicy.
Karolina uwielbia plecionkę wiedeńską, ale ze względu na koszty we frontach meblowych i drzwiach do pomieszczeń gospodarczych postanowiła użyć juty.

– Dom jest eklektyczny, trochę nawiązuje do śródziemnomorskich klimatów Hiszpanii czy Maroka, trochę do Bali – podsumowuje.
Aby podkreślić bliskość natury, Karolina zrezygnowała z ogrodzenia posesji wyraźnie widocznym murem czy płotem.
Wkoło domu wysadziła rośliny, które pasują do tego, co rośnie w okolicy.

– Broń Boże żadnych tuj – śmieje się. A na tarasie zamontowała balię z gorącą wodą. Najlepsze miejsce do wieczornych obserwacji gwiaździstego nieba.

ZDJĘCIA: IGOR DZIEDZICKI  stylizacjA: JOANNA KOWALCZYK  TEKST: STANISŁAW GIEŻYŃSKI

Zobacz również