Jakie panele fotowoltaiczne wybrać, żeby nie żałować?
Budujemy domChociaż jesteśmy w przededniu rewolucji energetycznej polegającej na przejściu z węgla na odnawiane źródła energii, które czerpią z naturalnych, ekologicznych i niewyczerpywalnych zasobów, takich jak wiatr, słońce, wody termalne, nowe zasady rozliczeń za prąd mogą okazać się mniej korzystne dla właścicieli domów, którzy myślą o instalacji fotowoltaicznej.
Jak wynika z ustawy o OZE*, ci, którzy do końca tego roku zamontują i uruchomią słoneczne systemy wytwarzania prądu, będą mogli jeszcze przez 15 lat kupować i sprzedawać prąd na starych, korzystniejszych zasadach. Zaś tym, którzy nie zdążą, będzie się to opłacać znacznie mniej.
Dziś trudno powiedzieć, jaki będzie ostateczny kształt przepisów, ale jedno jest pewne: projektowane zmiany nakręcają ceny paneli i psują rynek usług.
Cena za prąd: jak jest i jak może być
Obecnie można rozliczać się z wielkimi sprzedawcami energii (PGE, Enea, Tauron i Energa) barterowo. Co to oznacza? Że w zamian za prąd wytwarzany przez siebie i przekazywany do sieci (bo na przykład w dzień, kiedy nikogo nie ma w domu, panele i tak wytwarzają prąd), mogą odebrać 70-80 proc. oddanej energii w innych godzinach, np. wieczorem, gdy instalacja PV już nie pracuje.
To bardzo korzystne dla prosumentów (czyli podmiotów, które jednocześnie zużywają oraz wytwarzają prąd na swoje potrzeby w mikroinstalacji, a ich przeważającą działalnością gospodarczą nie jest wytwarzanie energii elektrycznej) rozwiązanie.
Sieć jest dla nich swoistego rodzaju magazynem, do którego mogą „wkładać” nadwyżki, a potem „wyjmować” je, gdy potrzebują. Co więcej, nie płacą za przesyłanie energii z i do domów, tylko uiszczają „opłatę stałą” w wysokości około 10 zł miesięcznie.
Czy warto zakładać panele fotowoltaiczne?
Proponowane przez resort klimatu i środowiska zmiany spowodują, że każdy, kto uruchomi swoją mikroinstalację do produkcji prądu po 1 stycznia 2022* roku, będzie sprzedawał energię do sieci po cenach znacznie niższych niż te, po których je kupi. Różnica, jak wyliczają eksperci z portalu WysokieNapiecie.pl, może wynieść nawet 300 proc.
Oczywiście to, ile ostatecznie przyjdzie zapłacić za zakup, zależy od tzw. średniej ceny energii elektrycznej ustalonej przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. W pierwszym kwartale 2021 roku wyniosła ona 237,27 zł/MWh i była najwyższa w ostatnich 10 latach. A to pewnie nie koniec podwyżek, których boimy się chyba wszyscy. Nic dziwnego, że od kiedy projekt został upubliczniony, popyt na panele zaczął gwałtownie rosnąć.
*[AKTUALIZACJA]
Ustawa o OZE została przegłosowana w Sejmie i wejdzie w życie 1 kwietnia 2022 zamiast 1 stycznia 2022. Oznacza to, że czas na założenie paneli fotowoltaicznych został przedłużony do końca marca 2022.
Dotacje do paneli fotowoltaicznych
1 lipca ruszyła trzecia edycja programu „Mój prąd”, która umożliwia uzyskanie dopłaty do instalacji fotowoltaicznej w wysokości do 3 tys. zł. Co prawda kwota jest niższa niż rok temu (wówczas było to 5 tys. zł) i nie może ona przekroczyć 50 proc. kosztów całej instalacji, ale – jak to mówią – „lepszy rydz niż nic”. Zwłaszcza że dotacja nie jest opodatkowana i można ją łączyć z ulgą termomodernizacyjną, w ramach której odpisujemy od podatku dochodowego instalacje fotowoltaiczne o wartości do 53 tys. zł (nadpłatę skarbówka zwróci po rozliczeniu roku).
Nie można jej natomiast łączyć ze wsparciem w ramach programu „Czyste powietrze” lub jakimikolwiek innymi programami dopłat lub subsydiowanych kredytów. Trzeba też wiedzieć, że wsparcie można przeznaczyć jedynie na instalacje fotowoltaiczne o mocy od 2 do 10 kW montowane na istniejących budynkach mieszkalnych.
Urządzenia muszą być nowe, wyprodukowane w ciągu 24 miesięcy przed montażem. I nie może to być rozbudowa instalacji już istniejącej.
Ważne jest również to, że w ciągu 5 lat nie można pozbyć się instalacji, a sprzedając dom, trzeba pamiętać o cesji obowiązków na kupującego i poinformować o niej NFOŚiGW. W przeciwnym razie pieniądze trzeba zwrócić z odsetkami.
Dofinansowanie będzie mogło uzyskać ok. 178 tys. osób. Chętnych jest tak wielu, że choć wnioski można składać do 22 grudnia 2021 roku, wiadomo, że przeznaczona do podziału pula pieniędzy skończy się szybciej.
Jakie panele fotowoltaiczne wybrać? Uwaga na wykonawców
Na nakręconym boomie korzystają przedsiębiorstwa, które montują i przyłączają instalacje. Jeszcze rok temu można ją było zamówić za 4-4,5 tys. zł za 1 kW (na domach monuje się najczęściej urządzenia o mocy 6-10 kW), natomiast dziś ceny przekraczają już 5 tys. zł.
Na rynku pojawia się dużo firm nuworyszy, które chcą jak najwięcej sprzedać, aby w jak najkrótszym czasie zarobić. – Nie zależy im na jakości i trwałości – przestrzega Stanisław M. Pietruszko, prezes Polskiego Towarzystwa Fotowoltaiki.
Często już na pierwsze spotkanie z klientem przyjeżdżają z umową, naciskają (oferując jakieś bonusy), by kontrakt jak najszybciej został podpisany. Co gorsza, wielu właścicieli domów na takie sztuczki daje się nabrać, żeby jak najszybciej dostać fakturę niezbędną do otrzymania dotacji w programie „Mój prąd”. No i po to, by przez lata korzystać z rozliczeń za prąd na obecnych zasadach.
Sęk w tym, że jeżeli firma zniknie z rynku, z reklamacją instalacji czy jej serwisem nie będzie się do kogo zwrócić. I zostaniemy z kupą złomu.
Dobre panele fotowoltaiczne. Na to zwróć uwagę:
- staż pracy – im dłużej jest na rynku, tym większe szanse, że przetrwa np. zawirowania gospodarcze.
- status prawny – sprawdzamy w KRS i CEIDG.
- kwalifikacje – sprawdź, czy firma ma certyfikaty i dyplomy, które można zweryfikować.
- opinie klientów – szukaj na forach branżowych i w serwisach społecznościowych.
- własna ekipa instalatorska – jeśli firma ją posiada, zwykle kontroluje jakość wykonania.
- współpraca z bankami – dobre firmy współpracują z instytucjami oferującymi kredyty i dofinansowanie – bardziej opłacalny jest wybór takiego przedsiębiorstwa, które zajmie się wszystkimi elementami procesu instalacji i podłączania paneli fotowoltaicznych
TEKST: JADWIGA MARCIŃSKA ZDJĘCIA: Shutterstock
Zobacz także:
Tanie ogrzewanie, czyli ile kosztuje dom energooszczędny