

Lipa – poznaj historię i ciekawostki o tym wspaniałym drzewie. Warto je pokochać i chronić, bo ma niezwykłą moc!
W naturzeByła świętym drzewem Słowian – opiekuńczym, chroniącym przed złą energią, piorunami. I nie bez powodu! To drzewo, jeśli mu nie przeszkodzimy, może żyć bardzo długo. Czy wiesz, że dzięki jednej dorodnej lipie pszczoły potrafią wyprodukować nawet 10 kilogramów miodu, a lipa potrafi odrastać po zniszczeniu, jak 750-letnia lipa z Cielętnik, powalona przez orkan Ksawery. Sprawdźcie, czego jeszcze o lipie nie wiedzieliście.
Lipiec miesiąc lip
Pisałam już kiedyś, skąd wzięła się nazwa lipca. Oczywiście od lipy, bardzo ważnego drzewa dla polskiej „ludowości”. Drzewa miododajnego, dającego leki na szereg dolegliwości, a także znanego z powodu drewna podatnego na obróbkę. Z łyka lipowego plotło się powrozy i kosze, a nawet robiło kapcie. Piło się napar na kaszel, ból gardła, brzucha. Pszczelarze kochają lipy do dziś i to nie mniej niż pszczoły.
Na całej północnej półkuli rośnie aż 31 gatunków lip. U nas spotkamy szerokolistną oraz drobnolistną i to tej drugiej lipiec zawdzięcza nazwę. Jednak najwięcej właściwości leczniczych ma szerokolistna. Jej pięknie pachnące kwiaty trzeba zbierać na początku kwitnienia. W suche słoneczne dni zrywamy całe kwiatostany i suszymy w zacienionym, przewiewnym miejscu. Napar działa napotnie, przeciwgorączkowo i moczopędnie. Łagodzi kaszel i korzystnie wpływa na śluzówkę jelit. Ma bardzo wielokierunkowe działanie na organizm i używany jest do dziś zarówno w medycynie, jak i kosmetyce. Poza tym to duże piękne drzewo, chętnie sadzone w parkach. Rozpoznasz je od razu, bo jego liście mają kształt serca.

Nie wycinajmy lipowych alei
Niestety, wszystkie gatunki lipy krzyżują się między sobą, a ludzka potrzeba wtrącania się do natury jest przemożna, rośnie więc u nas masa mieszańców z nierodzimymi lipami sadzonymi tu od stuleci. Z jednej strony to dobrze, bo lipa szerokolistna jest najbardziej wrażliwa na zanieczyszczenie środowiska, gdy jej krzyżówki już nie. Z tej gorszej strony ich kwiaty nie mają takich właściwości leczniczych. W dawnych dworach obsadzano lipami aleje wjazdowe, a dziś rżnie się ponadstuletnie drzewa, by poszerzyć drogę. Nie umiem tego zrozumieć. Wycinanie drzew w czasach, gdy ludzkości grozi uduszenie się, jest zbrodnią. Niszczymy starodrzewy, a drzewną młodzież traktujemy szeregiem insektycydów i innych trucizn, bo chcemy spełnić obowiązek troskliwego opiekuna parku czy ogrodu. Nie zastanawiamy się, dlaczego dwustuletnia lipa przeżyła bez chemii. To bardzo proste. Nie zapomnieliśmy jeszcze pandemii Covid 19. Chorowało dużo ludzi, część z nich umierała, ale nie wszyscy. Drobnoustroje i pasożyty są naturalnym selekcjonerem gatunków. Oczywiście pandemia była konsekwencją naszych okrutnych działań wobec zwierząt – bez tak zwanych mokrych targów czy tuczarni przemysłowych złośliwy wirus nie miałby gdzie wyewoluować – jednak reguły Matki Natury nie zmieniły się. Drzewa, tak jak i inne organizmy, chorują, ale gdy nikt nie przeszkadza im rozsiewać po świecie potomstwa, mają szansę na utrzymanie zdrowej populacji. Słabsze lipki padną ofiarą pasożytów, ale najsilniejsze dorosną i będą żyć kilkaset lat.

Przędziorek – wróg lipy
Starsze, silne drzewa nie pozwolą, by malutki pajęczak przędziorek lipowiec pożarł im wszystkie liście. Przędziorki to duża grupa roślinnych pasożytów. Wyglądają jak minipajączki i miewają bardzo różne kolory. Od żółtego, przez brązowy, czerwonawy i prawie biały. Przędą białe niteczki, które można zauważyć w rozwidleniach gałęzi i pożerają liście, powodując ich żółknięcie i opadanie. Liście takie wyglądają jak własne szkielety, bo zostaje im tylko „rusztowanie” unerwienia. Silne drzewo jest w stanie wytworzyć alkaloidy trujące lub niesmakujące pasożytowi, słabe ma z tym trudności. Tym bardziej że przędziorki atakują głównie drzewa podtrute miejskim kurzem i spalinami. Dodatkowo sprzyjają przędziorkom zmiany klimatyczne, bo apetyt im rośnie w czasie suchych upałów. Podobnie zachowuje się muszka – śluzownica lipowa, żerująca na spodnich stronach liści. Wyjada ich miąższ i dość szybko potrafi ogołocić całą koronę drzewa. Nie każdego jednak, bo stare i doświadczone, a także zdrowe, ma na nią sposoby takie same jak na przędziorka.

Uważaj na opryski
Jest taka grupa drzewnych pasożytów, które wywołują powstawanie na liściach tak zwanych galasów. Patologicznych rozrostów tkanki rośliny o bardzo różnych kształtach. Najbardziej znane tworzą się na liściach dębu. Lipa też ma swojego dręczyciela, z rodziny szpecieli. To roztocza, które „szpecą” drzewa. Rożkowiec lipowy powoduje powstawanie czerwonych, różowych, lub żółtych rożków na wierzcPisałam już kiedyś, skąd wzięła się nazwa lipca. Oczywiście od lipy, bardzo ważnego drzewa dla polskiej „ludowości”. Drzewa miododajnego, dającego leki na szereg dolegliwości, a także znanego z powodu drewna podatnego na obróbkę. Z łyka lipowego plotło się powrozy i kosze, a nawet robiło kapcie. Piło się napar na kaszel, ból gardła, brzucha. Pszczelarze kochają lipy do dziś i to nie mniej niż pszczoły.
Na całej północnej półkuli rośnie aż 31 gatunków lip. U nas spotkamy szerokolistną oraz drobnolistną i to tej drugiej lipiec zawdzięcza nazwę. Jednak najwięcej właściwości leczniczych ma szerokolistna. Jej pięknie pachnące kwiaty trzeba zbierać na początku kwitnienia. W suche słoneczne dni zrywamy całe kwiatostany i suszymy w zacienionym, przewiewnym miejscu. Napar działa napotnie, przeciwgorączkowo i moczopędnie. Łagodzi kaszel i korzystnie wpływa na śluzówkę jelit. Ma bardzo wielokierunkowe działanie na organizm i używany jest do dziś zarówno w medycynie, jak i kosmetyce. Poza tym to duże piękne drzewo, chętnie sadzone w parkach. Rozpoznasz je od razu, bo jego liście mają kształt serca.hu liści. Rożkowiec atakuje liście w dolnej części korony drzewa i bardzo rzadko naprawdę mu szkodzi. Z tego powodu nie rzucajmy się od razu na „ratunek” uzbrojeni w insektycydy. Pamiętajmy, że zabijają nie tylko nasz cel „mordu”, ale też rzeszę innych istot. Pod żadnym pozorem nie wycinajmy starych drzew i pamiętajmy, że najzdrowsze drzewo to takie, które wysiało się samo i wyrosło w towarzystwie innych drzew.
Tekst: Dorota Sumińska Zdjęcia: Shutterstock