Domowa maseczka nawilżająca z żółtka

Maseczka na twarz – nawilżająca kuracja znana od pokoleń
Wieki temu w kosmetyczce kobiety zadbanej można było znaleźć łój, oliwę, miód, mleko i jaja. Od tego czasu właściwie niewiele się zmieniło, tyle że są wypreparowane, zakonserwowane i pozamykane w słoiczkach. A z żółtkiem było tak: dziewczyny ucierały je w moździerzu z oliwą i miodem, czasem woskiem i cennym olejkiem różanym. Tę miksturę trzeba było szybko zużyć, bo żółtko jest nietrwałe. Aż w XIX wieku francuski chemik Théodore Gobley wyizolował z niego lecytynę (od greckiego lekithos, czyli – kto by się spodziewał – żółtko).
Maseczka nawilżająca na twarz z lecytyną
Lecytyna jest nietoksyczna i świetnie przenosi na skórę różne odżywcze substancje. To już nieco wiekowy składnik, jednak firmy kosmetyczne wymyślają coraz to nowsze produkty z nią w składzie – sama miałam przyjemność testować kilka nowoczesnych emulgatorów lecytynowych. Po wszystkich skóra była miękka, gładka i przyjemnie chłodna.