Co wiedzą zwierzęta, o czym my nie mamy o tym pojęcia?

Co wiedzą zwierzęta, o czym my nie mamy o tym pojęcia?

Zwierzęta w naturze

Był pierwszy dzień jesieni roku 2004. Czworo niemieckich myśliwych przyjechało do Puszczy Augustowskiej, by upolować jelenia. Tutejsze byki słyną z solidnych poroży i są pod tym względem znane w Europie.

reklama

Przez pięć dni ranki i wieczory spędzali w ambonach na skrajach śródleśnych polan, gdzie stadne byki wychodzą w czasie rykowiska. I nic. Nie widzieli nawet cienia jelenia. Przedostatniego dnia w minorowych nastrojach zasiedli na ambonach już w południe i zaraz potem oczy przecierali ze zdumienia. Stada jeleni, dzików i sarny wyszły na polany! Każdy z niemieckich nemrodów to widział, w różnych regionach puszczy. Co się stało? Sprawa się wyjaśniła już po wyjeździe gości. Tego dnia Podlasie dotknęło trzęsienie ziemi o sile 4,3 w skali Richtera. Zaraz potem, jak zwierzyna wyszła z lasu na polany.

Ciekawostki ze świata zwierząt: Antynobel za pisą kupę

Zwierzęta są w stanie wyczuwać wszelkie anomalie, widzą kolory, jakich nie znamy, czują, a być może nawet dostrzegają promieniowanie magnetyczne planety, słyszą to, czego my nie słyszymy i to zarówno poniżej (słonie, wieloryby), jak i powyżej (delfiny, nietoperze, ptaki) dostępnego dla nas zakresu słyszalności. Przed nami jeszcze wiele do odkrycia, ale bywa i tak, że ważne badania są powodem drwin. Tak było z anty-Noblem, czyli IgNoblem, za badania psich kup.

Międzynarodowy zespół z Czech, Niemiec i Zambii obserwował 70 psów należących do 37 ras w czasie załatwiania potrzeb fizjologicznych, czyli robienia kupy. Po analizie obserwacji dotyczących prawie 2 tys. psich defekacji naukowcy stwierdzili, że podczas tego fizjologicznego aktu psy ustawiają się w osi północ-południe. Chyba że coś im w tym przeszkodzi. Taki psi kompas raczej nie znajdzie praktycznego zastosowania, ale warto się głębiej zastanowić nad zdolnością zwierząt do wyczuwania pola magnetycznego naszej planety.

GOŁĘBIE MAJĄ ŻELAZNE KULKI W GŁOWIE.
GOŁĘBIE MAJĄ ŻELAZNE KULKI W GŁOWIE.
KOTY WYCZUWAJĄ MIEJSCA Z ZABURZENIAMI MAGNETYCZNYMI.
KOTY WYCZUWAJĄ MIEJSCA Z ZABURZENIAMI MAGNETYCZNYMI.

Ciekawostki ze świata zwierząt: zwyczaje kotów

Okazuje się, że domowe psy, jelenie, dziki i wydry podczas odpoczynku wybierają miejsca o jednorodnym polu geomagnetycznym. Borsuki lubią za to wszelkie magnetyczne anomalie. Tak samo mają koty. Te wybierają miejsca z zaburzeniami magnetycznymi, które są niezbyt korzystne dla ludzi. Znałem kota, który najbardziej lubił wygrzewać się na ogromnym, jeszcze kineskopowym telewizorze marki Rubin. Był to pierwszy kolorowy telewizor produkowany w naszym kraju. A ten egzemplarz miał jeszcze kota, co na nim leżał.

Dla wielu zwierząt, w tym wielorybów, delfinów, ptaków, rekinów i na przykład żółwi morskich pole magnetyczne Ziemi tworzy konkretne szlaki migracyjne, dające precyzyjne wskazówki, porównywalne z tymi, jakie odczytujemy na samochodowym GPS. To może wyjaśnić, jakim sposobem zagubione psy lub koty znajdują drogę do domu. Nawet wtedy, gdy muszą wędrować wiele tygodni.

Ciekawostki ze świata zwierząt: ptaki

Ogólnie znany rekin młot, o dziwnym kształcie głowy, podczas swych oceanicznych podróży wyczuwa nie tylko magnetyczną mapę mórz, ale także wszelkie organizmy ukryte w morskim dnie. On widzi zamaskowane piaskiem ryby, rozgwiazdy i inne bezkręgowce, a radar, jakim jest jego głowa, precyzyjnie naprowadza drapieżnika na ofiarę.

Najwięcej uwagi poświęcono jednak zmysłowi magnetycznemu ptaków, zwłaszcza gołębi. Okazuje się, że specyficzne, bogate w żelazo komórki znaleziono nie w dziobach ani oczach gołębi, ale w ich kanałach usznych, wewnątrz czaszki. Żelazne kulki wykryto u wielu ptaków, w tym u strusi, które muszą orientować się na sawannie, gdzie brak punktów charakterystycznych, ułatwiających orientację w przestrzeni. Założę się, że najlepiej rozwinięty zmysł magnetyczny mają pingwiny i inne ptaki morskie, które po wielomiesięcznej wędrówce po morzach i oceanach świata bezbłędnie powracają na swoje stanowiska lęgowe zagubione w bezkresie fal. Na pewno ktoś kiedyś potwierdzi moje przypuszczenia.

Zwierzęta zadziwią nas jeszcze nieraz. Inaczej niż my widzą i słyszą, mają GPS od matki Natury, a na dodatek mają węch umożliwiający samcowi ćmy wykrycie feromonu samicy z odległości dobrych kilku kilometrów. Przykładów nie trzeba jednak długo szukać.

Domowy pies może się pochwalić nawet 40 razy czulszym zmysłem węchu niż my. Jak się z takim węchem żyje? Próbuję to zrozumieć, obserwując moje spaniele polskie. Słyną one z wyjątkowego węchu. Wystarczy im pokazać poszukiwany zapach i dać odpowiednią komendę, a z entuzjazmem namierzą ukryte źródło aromatu, który dla mnie może być nawet zupełnie niewyczuwalny.

Okazuje się, że wyposażony w około 5 milionów komórek węchowych człowiek przy psie, który może mieć ich nawet 200 milionów, prawie nic nie czuje. Są wyraźne różnice międzyrasowe, bo np. jamnik ma około 125 milionów takich komórek, a owczarek niemiecki nawet 225 milionów. Na dodatek powierzchnia nabłonka węchowego u średniej wielkości psa wynosi około 130 cm2, a u człowieka zaledwie 3 cm2. Być może dobremu sommelierowi matka Natura dała 3,5 cm2?

Dlatego my wyczuwamy sam zapach psa, a pies otrzymuje w nim informację o płci, wieku, kondycji i stanie hormonalnym osobnika, który zostawił kroplę moczu na pniu przydrożnego drzewa? Świat zapachów jest dla psów ich światem. Dlatego podczas spaceru pozwólmy obsikiwać naszemu pupilowi wszelkie „słupy informacyjne”. To jest dla niego bardzo ważne!

Tekst: O ZWIERZĘTACH OPOWIADA DR ANDRZEJ G. KRUSZEWICZ, LEKARZ WETERYNARII, ORNITOLOG, ZNAWCA PTASICH OBYCZAJÓW, AUTOR WIELU KSIĄŻEK, DYREKTOR WARSZAWSKIEGO ZOO
Zdjęcia: Shutterstock

Zobacz także: Czy koty tęsknią?
Zobacz także: Krowa to cud

Zobacz również