Ślimakom w ogrodzie stop!
Znacie to? Koperek jeszcze wczoraj był piękny, zielony, a dziś sterczą smętne kikuty... To robota ślimaków, tych z muszlą i bez, które zaraz zajmą się lubczykiem, sałatą i innymi przysmakami z naszych grządek. Można oczywiście te żarłoki potraktować trucizną, ale ostrożnie! Domowe zwierzęta i ropuchy, dla których najsmaczniejsze jest ślimakowe danie, mogą tego też nie przeżyć. Lepiej po prostu nie pozwolić im wejść na grządkę. Wystarczy zbudować z nieheblowanych desek rodzaj ram, które ustawiamy na ziemi w odległości pół metra od siebie. Do środka wsypujemy ziemię ogrodniczą, a ścieżki między nimi wysypujemy ostrym grysem z resztek marmuru (kupimy w centrach ogrodniczych). Żaden ślimak nie zaryzykuje wejścia na taką fortecę. Delikatna noga, na której się porusza, nie cierpi wszelkich ostrości i nawet igły z sosny zniechęcają go do spacerów, a co dopiero ostre kamyki. Jeśli jednak mimo wszystko na nasze grządki dostanie się jakiś ślimaczy wróg, łatwo go zobaczymy – bez litości możemy zdjąć z rośliny i wyrzucić do innej stołówki. Pamiętajmy, piękne winniczki są pod ochroną, a żaby, węże i jeże też powinny mieć co jeść.