Przemarzłaś? Chodź, ugotowałam kaszę – mawiała moja babcia. Stawiała miskę z parującymi ziarenkami i od razu robiło się ciepło i błogo. Nie tylko w żołądku, ale i na sercu. Ostatnio okazało się, że to nie był przypadek.
Kasze, czyli krupy, to bowiem najtańsze lekarstwo na depresję. Tyle jest w nich witamin B i magnezu, że naprawdę pomagają w przezwyciężaniu smutku. Może dlatego nasi przodkowie słynęli z ułańskiej fantazji? Bo choć wydawałoby się, że polska kuchnia ziemniakami stoi, to w rzeczywistości w dawnej Polsce zajadano się właśnie kaszami. Wszyscy lekarze i dietetycy polecają je i teraz. Bo mają masę zalet. Szybko sycą, więc się nimi nie przejadamy.
Są nie tylko zdrowe, ale i odżywcze, całkowicie naturalne i nie potrzebują konserwantów, by długo być świeże. Poza tym ich gotowanie to kaszka z mleczkiem. No i są tanie. Cieszmy się z tego i korzystajmy, bo na przykład w Danii kaszę gryczaną dostaniemy jedynie w ekskluzywnej restauracji, za odpowiednio skandynawską cenę.
JAGLANA
Z prosa, najczęściej żółta, ale bywa też biała, szara i czerwona. Na zdrowie: jako jedyna jest zasadotwórcza, odkwasza organizm i pomaga w trawieniu. Spośród wszystkich kasz ma najwięcej żelaza (idealna dla anemików). Dodatkowo zwalcza wirusy oraz pomaga przy katarze i mokrym kaszlu. Ale nie dla tych, którzy mają problemy z tarczycą. Z czym się to je: z owocami na słodko smakuje nawet największym niejadkom. Świetna też w wersji wytrawnej jako dodatek do sałatek i kotlecików czy zupy pomidorowej. Na ciekawą nutę: z sokiem ananasowym i wiórkami kokosowymi nabierze egzotycznego smaku.
Jak gotować: chwilę prażymy na suchej patelni, a potem zalewamy 2 szklankami wrzątku.
KUKURYDZIANA
Musi być dobra, skoro zajadają się nią już niemowlaki. Na zdrowie: jest lekkostrawna, czyli idealna przy kłopotach żołądkowych, dobra dla alergików (nie ma glutenu) i osób z zaćmą (zawiera dużo luteiny, która chroni wzrok). Ale nie dla cukrzyków i odchudzających się, bo jest słodka i kaloryczna. Z czym się to je: pasuje do gulaszów i zup, świetna z cebulą i żółtym serem. Robi się z niej kluski, placki, a nawet ciasta. W wypiekach może z powodzeniem zastępować jajka (dobra wiadomość dla wegan): wystarczy łyżkę kaszy rozmieszać z 2 łyżkami wody. Na ciekawą nutę: z dodatkiem chili i wędzonej papryki.
Jak gotować: zalewamy zimną wodą, mlekiem, a nawet sokiem. W tym ostatnim przypadku, jeśli dorzucimy owoce, mamy smakowity deser.
GRYCZANA
Rodzimy hit, kto wie, być może w przyszłości eksportowy. Najpopularniejsza, palona, ma charakterystyczny, mocny smak, ale coraz częściej można kupić też łagodną białą, nieprażoną. Na zdrowie: to krzem na talerzu, dlatego gryczana chroni przed zawałem, uszczelnia naczynia krwionośne i reguluje ciśnienie krwi. Idealna dla cukrzyków – zawiera związek, który wpływa na prawidłowe działanie insuliny, a do tego ma niski indeks glikemiczny. Z czym się to je: z duszonymi mięsami i pieczonymi warzywami, ale pasuje też do białego sera w nadzieniu do pierogów. Ze zmielonej można piec bezglutenowe chleby. Na ciekawą nutę: choć kojarzy się z wytrawnymi smakami, warto spróbować jej słodkiej wersji z kakao i cynamonem. Będzie też oryginalnym dodatkiem do pizzy.
Jak gotować: aby była sypka, szklankę kaszy mieszamy z jednym białkiem. Suszymy 20 minut w piekarniku rozgrzanym do 70°C, kruszymy grudki i dopiero gotujemy w 2 szklankach wody.
BULGUR
Turecka kasza z pszenicy, podobna do kuskusu, ale bardziej odżywcza. Kuskus z mączki pszennej przypomina makaron, a bulgur przygotowuje się, tłukąc ziarna na kawałki. Na zdrowie: dla zestresowanych, bo ma dużo magnezu. Z czym się to je: z posiekaną miętą, natką pietruszki i pomidorami w sałatce tabuleh, z jagnięciną, soczewicą. Na ciekawą nutę: jako deser ze skórką pomarańczową i tartym imbirem.
Jak gotować: wrzucamy na odrobinę rozgrzanego oleju, przesmażamy, zalewamy wrzątkiem (szklanka kaszy i dwie wody), gotujemy pod przykryciem.
MANNA
Dla większości z nas to wspomnienie dzieciństwa. Nowością jest manna razowa z orkiszu, czyli starej i mniej uczulającej odmiany pszenicy. Ma lekko orzechowy, bardziej wyrazisty smak. Na zdrowie: lekkostrawna, działa zapierająco, dobra przy biegunkach. Z czym się to je: najczęściej na słodko, z mlekiem, ale też w formie kluseczek, przyprawionych czosnkiem kotletów lub zamiast mąki jako zagęstnik sosów. Na ciekawą nutę: na gęsto z koperkiem może być dodatkiem do rosołu.
Jak gotować: na przykład jak budyń. W połowie szklanki zimnego mleka wystarczy rozmieszać 3 łyżki kaszy i wlać do gotującej się 1½ szklanki mleka. Cały czas mieszając, gotujemy kilka minut na małym ogniu.
JĘCZMIENNA
Dobra i polska. Występuje w trzech postaciach: najmniej przetworzona, czyli najzdrowsza, to pęczak, ale warto sięgać również po jej drobniejsze odmiany: wiejską i perłową. Na zdrowie: spośród wszystkich kasz ma najwięcej błonnika, który wymiata z organizmu toksyny. Jeszcze lepiej radzi sobie ze złym cholesterolem. Wystarczy, że zjemy ją raz dziennie na obiad, a cholesterol poszybuje w dół nawet o ¼! Z czym się to je: na talerzu najlepiej czuje towarzystwo mięsa, grzybowego sosu, dobra do gołąbków i zapiekanek. Nie ma bez niej krupniku. Na ciekawą nutę: z trawą cytrynową (wtedy podajemy do obiadu zamiast np. ziemniaków) albo jako modny ostatnio burger.
Jak gotować: jeśli będziemy moczyć pęczak przez 2-3 godziny, szybciej się ugotuje.
NASZE RADY
Zawsze solimy! Wlej wodę, dodaj sól, wsyp ziarna, zamieszaj. Dzięki temu smak kaszy będzie bardziej intensywny. Jeśli nie używasz soli, dodaj szczyptę estragonu lub tymianku.
Nie tuczy! O ile oczywiście nie jest polana tłustym sosem. Kasze, zwłaszcza jaglana, gryczana i jęczmienna, mają niski indeks glikemiczny. Czujemy się po nich długo syci, a błonnik poprawia trawienie.
Najlepiej pod kołderką. To najzdrowsza metoda, bo przygotowując kaszę na szybko, gotujemy ją w dużej ilości wody, którą potem razem z rozpuszczonymi w niej witaminami i minerałami wylewamy do zlewu.
Jak to zrobić? Do dużego garnka wsypujemy szklankę umytej i przebranej kaszy, solimy, zalewamy 2 szklankami wody i stawiamy na ogień. Kiedy woda się zagotuje, mieszamy, zmniejszamy ogień do minimum i gotujemy, aż kasza wchłonie całą wodę. Wrzucamy łyżeczkę masła, mieszamy drugi raz, owijamy przykryty garnek gazetą oraz kocem i wkładamy pod kołdrę. Jeśli zrobimy to rano, po południu kasza będzie gotowa, pachnąca i jeszcze ciepła. A co najważniejsze – pełna witamin.
Więcej sposobów na kasze i informacji o nich znajdziesz na stronie www.lubiekasze.pl
Tekst: Karolina Zawadzka
Zdjęcia: East News, Stockfood/Free, Fotochannels, Shutterstock