Jesteśmy młodym małżeństwem z podkrakowskiej Modlnicy. Mamy dwóch synów – Tadzia i Stasia, którym pragniemy podziękować za inspirację. Pewnie pomysł na kołyski nigdy by się nie zrodził, gdyby nie to doświadczenie, jakim jest macierzyństwo i ojcostwo.
Łączy nas miłość do tradycji, rzeczy starych, gdzieś tam zapomnianych, ale dobrych. Takie są właśnie kołyski. Czujemy że są dobre. Z własnego doświadczenia wiemy, że są bardzo dobre.
Bo kołysać trzeba, nosić na rękach trzeba i przytulać i czasem wpuścić do własnego łóżka, bo dzieci tego potrzebują. I wtedy czują, że są kochane.
Z niewiadomych przyczyn dziś kołyski stały się mniej popularne, a przecież kiedyś tak nie było. Czerpiąc z doświadczenia naszych babć oraz dziedzictwa kulturowego stworzyliśmy produkt wcale nie nowy, ale odkryty na nowo. Na pewno bardzo pomocny nie tylko tym rodzicom, którzy stawiają pierwsze kroki, ale również rodzicom doświadczonym.
I jeszcze jedno. Nie byłoby naszej firmy, gdyby nie dziadek Tadzia i Stasia. Dziadek Kazio stwierdził pewnego dnia, że zrobi kołyskę wnukom i tak się wszystko zaczęło…
Aleksandra i Piotr Wołkowscy
www.lululaj.pl