Nowe życie starego domu w Toskanii
Niepozorny z zewnątrz, zatopiony w oliwnym gaju toskański dom odnowiony został nie tylko z kobiecą czułością, ale też respektem dla tradycji architektonicznej regionu. Typowe kamienne obrzeża drzwi i okien wykuł ręcznie tutejszy artysta. Renata uwielbiała przyglądać się, a raczej przysłuchiwać jego pracy, bo uderzeniom dłuta zawsze towarzyszyło radosne wyśpiewywanie włoskich arii. Wszystkie belki sufitowe w domu i na dobudowanym tarasie to oczywiście wytrzymały kasztan, nieczuły na kaprysy górskiej pogody i lodowate podmuchy wiatru. Jest bardzo popularnym lokalnym drewnem – w Toskanii rosną gęste kasztanowe lasy, które jesienią przebarwiają się na wszystkie odcienie żółcieni, pomarańczu i czerwieni.
Wparcie włoskiego architekta
Gospodyni nigdy nie zapomni też pomocy polskich robotników. Polubiło ich i podziwiało całe miasteczko. Zadania, które według innych fachowców miały zająć dwa lata, oni wykonali w dziewięć miesięcy. Kiedy poprzednia właścicielka, leciwa pani Adriana, zobaczyła, jak zmienia się jej dom, po policzkach ciekły jej łzy szczęścia. – Mój mąż sadził przecież wszystkie drzewa owocowe: pigwy, kiwi, śliwy, grusze, figowce i morele – wspominała. – Tu, gdzie dzisiaj jest salon, mieszkały… zwierzęta. Nie było ścieżek, kwitnącego ogrodu, basenu. A teraz wszystko tak wypiękniało.
Renata w Toskanii czuje się jak w domu
Ekologiczny gaj oliwny
Oliwa to osobny temat. Gospodarze mają najprawdziwszy gaj oliwny. Jest ich oczkiem w głowie – na skalistych zboczach rośnie ponad 600 drzewek odmiany frantoio. Plantacja jest ekologiczna. Oliwki trzeba zbierać ręcznie, bo nie wjedzie tu żaden sprzęt. Droga jest za wąska i za kręta, a góra za stroma. Z końcem października proszą o pomoc sąsiadów, a potem płacą im oliwą. Na zebranie owoców jest tydzień i każdy modli się, by nie spadła w tym czasie kropla deszczu. 35 lat temu oliwki w Toskanii zniszczyła zaraza i gaje trzeba było sadzić od nowa. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło: młode drzewa dają lepszą oliwę, nawet Włosi pytają, czy i gdzie można ją kupić.
Renata spisuje swoje toskańskie przygody, wiele z nich ma ojczyste akcenty. Poznała hrabię Horodyńskiego i Tessę Capponi. Przez przypadek odkryła, że jej antenatka, ciotka Aleksandra Moszczeńska – ukochana Juliusza Słowackiego – pochowana jest zaledwie 40 kilometrów od jej domu, we florenckim kościele Santa Croce, tym samym, w którym spoczywają Michał Anioł, Leonardo da Vinci, Niccolò Machiavelli i Galileusz.
Niepozornie wyglądający dom po renowacji okazał się całkiem spory, więc gospodarze urządzili dwa apartamenty dla takich jak oni miłośników toskańskiego klimatu. Chętnie przyjeżdżają tutaj Francuzi, Amerykanie i... Włosi, ale Renata zawsze najbardziej się cieszy, gdy pojawiają się Polacy.
Apartamenty u Renaty i Jana można wynająć pod numerem 607 351 863, ola.lis@gmail.com
Jak stworzyć wnętrza w stylu toskańskim?
Przeczytacje w lekcji stylu: STYL TOSKAŃSKI – JAK Z WŁOSKIEJ PROWINCJI
Tekst i stylizacja: Alicja Radej
Zdjęcia: Dariusz Radej