Wymieranie pszczół – jak wygląda sytuacja owadów zapylających?
Zwierzęta w naturzeOd wielu lat ekolodzy i naukowcy zajmujący się biosystemem donoszą, że zmiany, jakie czynione są w nim przez człowieka, mają katastrofalny wpływ na całą planetę. Jednym z podnoszonych tematów jest wymieranie owadów, które stanowią najliczniejszą grupę zwierząt na Ziemi. W tym kontekście często mówi się o pszczołach. Spróbujmy uporządkować te informacje.
Pszczoły wymierają?
Czy pszczoły naprawdę wymierają? I tak, i nie. Najważniejszym zapylaczem z punktu widzenia ekonomii i gospodarki rolnej jest pszczoła miodna. Jest to, jak wiadomo, owad od stuleci hodowany przez człowieka, a Polska ma długie i ugruntowane tradycje, jeśli chodzi o bartnictwo i pszczelarstwo. Zawsze opiekowaliśmy się pszczołami miodnymi, ze względu na korzyści, jakie z nich czerpiemy – przede wszystkim zapylanie, czyli możliwość bardziej obfitego plonowania setek gatunków roślin.
Ta opieka trwa nadal. Można powiedzieć, że pszczoły miodne mają się dobrze, bo zapewniona jest im profesjonalna opieka pszczelarska. Dzięki temu udaje się, przynajmniej na razie, zachować ciągłość produkcji rolnej. Nie oznacza to, że pszczoły nie wymierają – wręcz przeciwnie! Po prostu trzeba wiedzieć które... Proces ten dotyczy bowiem tzw. dzikich zapylaczy, czyli gatunków pszczół (oraz innych owadów), nieznajdujących się pod opieką człowieka. Ile ich jest? Liczbę samych gatunków pszczół samotnic (dzikich) w Polsce szacuje się na 450-470, z czego połowa zagrożona jest wyginięciem. Do pozostałych owadów zapylających należą przeróżne gatunki – od motyli po szerszenie, od chrząszczy po mrówki, od os po bzygi. Ciężko nawet zliczyć, ile jest tych owadów, aczkolwiek jedno nie ulega wątpliwości – każdego roku jest ich mniej. Zarówno jeśli chodzi o populację, jak i samą liczbę gatunków.
To na ten problem stara się zwrócić uwagę marka Tikkurila — dobrze znana z inspiracji naturą i poszanowania dla jej zasobów oraz Fundacja Ekologiczna Pszczoła Musi Być. Oba podmioty kładą nacisk na edukację ekologiczną i uświadamianie problemu, zachęcając przy tym do podjęcia działań pomocowych. Jakie one mogą być?
Pomagajmy dzikim zapylaczom
Pszczoły miodne poradzą sobie dzięki pomocy, jakiej już udziela im człowiek. Owady dzikie – i to nie tylko zapylające – niestety nie. Co możemy zrobić, by tę sytuację zmieniać? Kluczowa jest edukacja. Owady łatwo jest przeoczyć, a wiele osób nie ma pojęcia, jakie jest ich znaczenie dla bioróżnorodności. Pomagają pszczołom miodnym zapylać uprawy, ale wykonują swoją pracę również tam, gdzie te nie docierają. Ich naturalne siedliska ulegają zniszczeniu podczas inwestycji, drzewa są wycinane, place miast betonowane, dominującym obrazem w większości ogrodów jest krótka trawa i strzeliste tuje. Działania pomocowe skierowane są więc między innymi na przywrócenie owadom siedlisk. Na zakładanie łąk kwietnych, obsadzanie miedz krzewami, rozdzielanie monokulturowych upraw rolniczych przez tzw. pasy komunikacyjne, wprowadzanie do ogrodów roślin pożytkowych. Pozwoli to stworzyć – czy w zasadzie odtworzyć – warunki, w których pszczoły dzikie i wszelkie owady zapylające będą mogły rozmnażać się, budować schronienie i znaleźć pożywienie.
O akcji pomocowej przeczytacie więcej na stronie: tikkurila.pl/inspiracje/tikkurila-wspiera-fundacje-pszczola-musi-byc
Artykuł przygotowany we współpracy z fundacją Pszczoła Musi Być