Czapla biała

Czapla to mistrzyni polowań. Ale nie tylko dlatego jest taka fascynująca

Zwierzęta w naturze

Te długonogie chuchra są cierpliwe, bardzo celne, uderzają dziobem jak oszczepem. Mają sokoli wzrok. Gdy tylko wypatrzą człowieka, natychmiast zrywają się do ucieczki, a wtedy ze strachu strzelają… odchodami. Dowiedz się, czego jeszcze nie wiedziałeś o czaplach?

reklama

Polowanie z dzidą

Z wieczornej zadumy przy kubku herbaty na tarasie wyrwał mnie głos czapli siwej. Jej ochrypłe krakanie brzmi jak złowieszczy zew ponurego żniwiarza. I dla wielu ryb, żab, owadów, gadów, gryzoni i skorupiaków pewnie dzisiaj był…

Czapla ma lot powolny, wręcz majestatyczny. Szerokie łukowato zgięte skrzydła poruszają się lekko, jakby od niechcenia. Długie nogi ciągną się za nią jak ster. Esowato zgięta szyja kładzie się na grzbiecie, a na niej, jak na poduszce, opierają się głowa i dziób. Komfortowa pozycja do lotu, nawet bardzo długiego.

Przy rozpiętości skrzydeł sięgającej niemal dwóch metrów ptak waży zaledwie dwa kilogramy. Jest chudy, a zimą może być o połowę lżejszy. Miałem kiedyś taką czaplę pod opieką – kości i pióra, nieco mięśni na piersi i niesamowite oczy, świdrujące mnie na wylot. Do tego silna wola życia i ogromny apetyt. Nawet chuda czapla wymaga szacunku, bo swój ostry dziób potrafi celnie wyrzucić w stronę napastnika z prędkością błyskawicy. Specyficzna budowa kręgów szyjnych umożliwia wyjątkowo szybki cios głową. Dziób działa wtedy jak dzida, a kręgosłup szyjny jak pradawny miotacz oszczepów. Zgięcie szyi czapli jest miejscem, gdzie „oszczep” styka się z „miotaczem oszczepu”. To zupełnie obłędne rozwiązanie dało ptakom czaplowatym szansę na sukces ewolucyjny. Występują na całym świecie, tam, gdzie nie zamarza woda. Tajemnicą jest połączenie piątego, szóstego oraz siódmego kręgu szyjnego, tworzących zgięcie pod kątem prostym, a system silnych ścięgien zapewnia boczną stabilizację szyi, co ułatwia precyzyjne uderzenie. Czapla to mistrzyni polowania z dzidą.

Czapla bąk
Bąk jest mistrzem kamuflażu w trzcinach.

Czaple tworzą związki partnerskie

Ten cud natury nie jest jednak w Europie objęty ścisłą ochroną. Czaple bywają prześladowane przez właścicieli i dzierżawców stawów rybnych. Płoszenie, niszczenie gniazd, zatruwanie jaj i strzelanie do tych ptaków to na naszym kontynencie norma. W Polsce trzeba uzyskać zezwolenie na takie działania, ale nie jest to trudne.

Mamy w kraju około 10 tysięcy par lęgowych czapli siwej, a ich kolonie, zwane czaplińcami, są najliczniejsze na północy i zachodzie kraju. Kto ma czapliniec w pobliżu, niech wiosną, zanim się rozwiną liście, policzy gniazda. Takie dane warto notować, a liczenie powtarzać każdej wiosny. Po latach uzyskamy bezcenne dane o dynamice liczebności czapli w okolicy. Dodam, że w kraju nikt nie prowadzi inwentaryzacji tego gatunku.

Lęgi zaczynają się pod koniec marca, a na wschodzie kraju w kwietniu. Podczas budowy gniazda para wykonuje spektakularne rytualne tańce, wyglądające jak pantomima, co synchronizuje nastroje godowe ptaków. W lęgu są zwykle trzy jaja, ale mogą też być tylko dwa lub aż cztery. Oba ptaki wysiadują na zmianę przez około 26 dni. Przez pierwszych dziesięć pisklęta wymagają ogrzewania, a potem jeszcze przez trzy tygodnie jeden z rodziców zawsze pilnuje gniazda, podczas gdy drugi rusza na polowanie. Gdy młode mają około 50 dni, zaczynają latać, ale potem jeszcze przez kilka tygodni korzystają ze wsparcia rodziców.

Czapla siwa
Czapla siwa potrafi łapać owady w locie.

Czapla siwa, bąk, ślepowron – jakie spotkasz gatunki czapli w Polsce?

Na przełomie XIX i XX wieku zapanowała moda na tak zwane rajery, czyli czaple pióra (od niemieckiej nazwy czapli Reiher), którymi damy zdobiły swoje kapelusze. Mężczyźni polowali na te zwierzęta w koloniach lęgowych, bo ozdobne, delikatne, wąskie i długie pióra ptaki mają tylko podczas godów. Dla zdobycia uncji takich piór trzeba było zabić przynajmniej 12 czapli. Nikt nie baczył na osamotnione w gniazdach pisklęta, bo uncja rajerów na giełdzie w Londynie lub Nowym Jorku kosztowała tyle, co uncja złota. To szaleństwo objęło nie tylko czaple siwe, ale też wszystkie gatunki czaplowatych i to na całym świecie. Wybito je niemal do cna. A potem modne się stały pióra ptaków rajskich i innych egzotów. Pierwsza wojna światowa położyła kres tej beztrosce. Potem fanaberia już na salony nie wróciła, a czaplowate stopniowo zaczęły się odradzać.

Mamy teraz w Polsce kilka gatunków czapli: siwą, białą (lęgową od niedawna), ślepowrony (jeszcze bardzo rzadkie), bączki, bąki i zalatującą czaplę nadobną (sporadycznie także złotawą). Wszystkie latają z głową ułożoną na poduszce ze zgiętej szyi.

Poza siwą wszystkie opuszczają Polskę na zimę, chociaż dopóki nie ma silnych mrozów, zdarzają się u nas zimujące nielicznie bąki i czaple białe. Najbardziej cieszy mnie powrót czapli białych, które, stojąc na moczarach, wyglądają jak istoty nie z tego świata. Niemal bajkowe.

Tekst: Dr Andrzej G. Kruszewicz, ZDJĘCIA: shutterstock

Zobacz również