dwór dawidy

Gwiazdka we Dworze Dawidy. Dekoracje bożonarodzeniowe i świąteczna kolacja w pałacowym stylu

Domy w Polsce

Pierwsza Wigilia w Dawidach? Biały obrus i choinka w kontenerze budowlanym, bo jeszcze trwał remont. Dziś kolacje są wykwintne: sandacz w migdałach, barszcz na zakwasie, kutia.

reklama
dekoracja stołu bożonarodzeniowego
Przywiezione z podróży masywne lustra i lampy są ozdobą wielu pomieszczeń.

Meble prowansalskie z nutą orientu

Tylko prawdziwy miłośnik Maroka mógł wpaść na pomysł, by do XVIII-wiecznej barokowej posiadłości na terenie dawnych Prus Górnych wprowadzić orientalną nutę. Gdy skończył, okazało się, że był to strzał w dziesiątkę. Prosty, saharyjski klimat zaskakująco dobrze pasuje na Warmii. Barwy ziemi oraz naturalne materiały stworzyły wnętrza surowe i ascetyczne. Dla równowagi pojawiły się więc miękkie, dekoracyjne elementy: stylizowane meble i kryształowe żyrandole, przywodzące na myśl urok prowansalskich rezydencji.

– Gdy pierwszy raz zobaczyłem zdjęcie dworu, pomyślałem, że jest kameralny, w sam raz dla mnie. Szczególnie przypadł mi do gustu mansardowy dach – łamany, złożony z dwóch połaci – wspomina Jan, od 13 lat właściciel Dworu Dawidy, znawca lokalnej historii i zapalony podróżnik, który zajmuje się organizowaniem wypraw do Afryki.
dwór dawidy pokoje
Ściany pokrywa tynk wapienny. Podstawy lamp nocnych wykonano ze stiuku marokańskiego. Pojemny kufer to pamiątka rodzinna właściciela. Obrazy namalował Aleksander Roszkowski.
Lata podróży spowodowały, że zaczęła kiełkować w jego głowie myśl o porzuceniu wygodnej Warszawy. – Znów tam pojechałem. Wtedy już nie miałem watpliwości, że to raczej pałac, i to okazały. Otaczający go czterohektarowy park wypełniały kilkusetletnie dęby i buki. To one urzekły mnie najbardziej. Ale nieruchomość już sprzedano. Byłem jednak do tego stopnia oczarowany, że postanowiłem o nią zawalczyć i spotkałem się z nowymi właścicielami. Do dziś trudno mi uwierzyć, że negocjacje zakończyły się sukcesem – mówi.

Remont starego dworu

Szybko dotarł do informacji, że myśliwski dwór jest dziełem Johanna Caspara Hindersina, architekta rodu Dohnów, ma prawie 300 lat, a rodzina mieszkała w nim do 1945 roku. Po wojnie przeszedł na własność gminy. – Gdy w latach 70. kupił go prywatny inwestor ze Szczytna, groził zawaleniem – mówi Jan, sięgając po gruby notes, z którego wysypują się pamiątkowe zdjęcia. – Nowy właściciel uratował go przed ruiną i przez 20 lat miał tu pensjonat. Potem interes podupadł, a posiadłość wystawiono na sprzedaż. 

dwór dawidy wnętrza
W salonie przeplatają się różne wątki – korony nad framugami podpatrzone w château. Sofa w stylu biedermeier i stolik zaprojektowany przez Jana. Do tego stary kufer, współczesne welury z NAP i litewski kilim przywieziony z podróży do Wilna .

Mnie czekał remont kapitalny, z wymianą stropów i dachu włącznie. Pięć lat – dodaje i pokazuje fotografię, na której widać szkielet dworu bez drugiego piętra. – Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że będę w nim przyjmować gości. Pomyślałem o tym w momencie, gdy zakończył się remont i zrobiło się pusto w kieszeni.

Dwór Dawidy – lokalna kuchnia według tradycyjnych przepisów

Sam urządzał wnętrza, z pomocą kolegi plastyka korzystał tylko przy projektowaniu drzwi na parterze oraz okien. Zachował oryginalny podział pomieszczeń. Niski parter, na którym niegdyś znajdowały się dwie kuchnie i wędzarnia, dziś pełni rolę jadalni.
 
Przy dębowym stole goście mogą skosztować wykwintnych potraw z dziczyzny lub przypomnieć sobie smaki dzieciństwa, zjadając pajdę chleba z twarogiem.

– Pani Halinka, moja gospodyni i dobra dusza dworu, jest niezastąpiona. Dzięki niej w kuchni wszystko chodzi jak w zegarku – mówi z uśmiechem gospodarz. ­
jak udekorować stół na boże narodzenie
Kto tu mieszka? Jan Kozłowski - podróżnik zafascynowany Afryką. Organizuje wycieczki po Maroku, poza turystycznymi szlakami. Interesuje się historią i sztuką, zwłaszcza rytami i malowidłami naskalnymi.
łazienka w stylu prowansalskim
Nowe idzie ramię w ramię ze starym: współczesne są żeliwne grzejniki, pochodząca ze złomu wanna oraz drewniany sufit (postarzony przez piaskowanie i ługowanie). Na podłodze leżą wiekowe deski rozbiórkowe.
– Piecze chleb na zakwasie, a co kilka dni szykuje rewelacyjne sery, jest absolutną mistrzynią! Wiosną jemy chłodnik z botwinki, latem pierogi z jagodami, a jesień upływa pod znakiem borowików i kurek – wylicza lokalne przysmaki. – Wykwintną kolację szykujemy według starych rodzinnych przepisów. Ja sam dbam o piwniczkę z winami.
 
Na piętrze Jan urządził przestronny salon – ma ponad 3,5 metra wysokości. Kominek wygląda nowocześnie, tymczasem ma prawie 300 lat. Zaprojektował go nadworny architekt rodziny, zachowała się nawet oryginalna komora paleniska.
 
Jan skuł tylko dekoracyjny gzyms, który dobudował poprzedni właściciel. Na podłogach leżą rozbiórkowe deski, ługowane i olejowane. Świetnie wyglądają detale charakterystyczne dla południa Francji – ozdobne wykończenie framug drzwi i okien czy lśniące żyrandole.
dekoracje bożonarodzeniowe
Klatka schodowa zachowała się od czasów baroku. Część stolarki drzwiowej i okiennej, kominy oraz piece zostały odtworzone zgodnie z XVIII-wiecznymi wzorami.

Wnętrza orientalne, rękodzieło i naturalne materiały

Sporo tu też orientu. Szczególnie w łazienkach, których Jan za żadne skarby nie chciał wykładać kaflami. Wykończył je więc tadelaktem, tradycyjnym tynkiem wytwarzanym na bazie wapna z gór Atlas.
 
Sprowadził go z Afryki i dopilnował, by lokalny majster poznał specyficzną technikę wygładzania. Specjalnie barwiony wapienny tynk pojawia się także w pozostałych pomieszczeniach.
Jego niezwykła struktura to efekt pracy zaprzyjaźnionego plastyka.

Naturalne materiały uzupełnia orientalne rękodzieło. Właśnie za nie gospodarz tak bardzo ceni Maroko.

– Tam każde lustro, lampa czy wazon są dziełem ludzkich rąk. Każdy przedmiot niesie ze sobą jakąś historię – opowiada. Przykuwają uwagę swoją urodą i są pretekstem do fascynujących rozmów przy kominku: o dalekich podróżach, naskalnych malowidłach i afrykańskich bezdrożach.
Więcej zdjęć zobaczysz w galerii.
Kontakt: www.dawidy.com 
Tekst i stylizacja: Agnieszka Wrodarczyk Zdjęcia: Michał Skorupski
Zobacz także:
Wigilia z widokiem na Izery – dekoracje domu na Boże Narodzenie

Zobacz również