Najpierw o tym, że mądre, towarzyskie, nawet opiekuńcze. A potem jakże zgrabne, płynne przejście do tego, że też i smaczne, i zdrowe. I do kochania... i do hodowania, tuczenia, zabijania i zjadania. I to w jednym zdaniu. To jest ta miłość? Naprawdę?