uprawa dyni

Jak uprawiać dynię, które odmiany wybrać i co z niej ugotować? Wszystko o dyni opowiada blogerka, Kasia Bellingham

Warzywa i owoce

Dynia to symbol złotej jesieni i pyszne sezonowe warzywo, które idealnie nadaje się na przetwory, zupy i sosy. Dowiedz się, jakie są jej najpopularniejsze odmiany i co zrobić, by zbiory dyni były udane.

reklama

Wraz z patisonami i tykwami są w moim ogrodzie traktowane z ogromnym szacunkiem. Wiosną troszczę się o ich ciepłolubne siewki, latem obficie podlewam, dokarmiam i zapewniam wygodne siankowe posłanko, jesienią zaś z ogromną przyjemnością zbieram, a potem moja rodzina przechodzi na dyniową dietę.

Dynia: warzywo czy owoc?

Nie jestem do końca przekonana, czym są rośliny dyniowate. Pod względem botanicznym dynie i ich krewniacy to owoce, dla mnie jednak, tak jak dla wielu ogrodników, są warzywami. Wszystkie mają podobne wymagania, lecz tylko dynie i patisony (niezwykle ciekawy gatunek dyni) nadają się do jedzenia. Tykwy są roślinami ozdobnymi. Ich podstawy są tak mocne, że bez problemu utrzymują dyndające jesienią owoce. Po zbiorze suszę je w taki sam sposób jak dynie na zupę i robię z nich jesienno-zimowe dekoracje. Kładę w misie na stole w kuchni albo układam na parapecie. Moja przyjaciółka potrafi z nich wyczarować lampiony, zabawki, a nawet instrumenty muzyczne – shekere czy marakasy.

Dynia piżmowa, hokkaido, „Sweet Dumpling” czy „Munchkin" - które odmiany dyni są najsmaczniejsze? 

Możemy je oczywiście kupić, ale wybór w sklepach czy na bazarkach jest skromny. Namawiam do uprawy własnych dyniowatych. Nie trzeba się obawiać wielkości roślin. Można przecież wybrać nasiona odmian mniejszych, które z powodzeniem puścimy po siatce ogrodowej, leszczynowym płocie, pergoli czy kratce zamontowanej na ścianie tarasu. Polecam pnącze ‘Sweet Dumpling’ i maleńką ‘Munchkin’.

Jesień to najlepszy czas na planowanie przyszłego sezonu w warzywniku. Zastanawiam się, które dynie najlepiej sprawdzają się w kuchni, a które najpiękniej i najdłużej dekorują dom. Godzinami zaczytuję się w katalogach nasiennych i czasopismach z Anglii i Niemiec. Dopiero wtedy podejmuję decyzję co do gatunku oraz odmiany przyszłorocznych dyń, tykw czy patisonów. Do zapiekania najlepsze są dynie piżmowe lub w niebiesko-szarej skórce – odmiana ‘Crown Prince’.

Jeżeli robię jesienne zupy kremy, sięgam po ogniście pomarańczowe ‘Jack of All Trades’. Do dekoracji domu wybieram mniejsze owoce, na przykład odmiany ‘Baby Boo’ oraz ‘Autumn Wings’, chociaż garnek i werandę najchętniej zdobię ‘Yellow Crookneck’ i ‘Sułtańskim Turbanem’ oraz zielonymi tykwami ‘Birdhouse’.

Jeśli nie mogę czegoś kupić w Polsce, zaglądam do zagranicznych sklepów internetowych, np.www.sarahraven.com, www.thompson-morgan.com. Ciekawe odmiany można dostać za darmo od innych miłośników tych warzyw podczas corocznej wymiany nasion. Organizuję ją na moim blogu w ramach „Klubu Pożądanego Nasionka”.

Tajemnice uprawy dyniowatych...

Marząc o kolorowym zagonie z dyniami, warto pamiętać o płodozmianie. Rośliny mogą rosnąć z każdymi innymi warzywami, ale potrzebują szczególnie zasobnej gleby – jeśli posadzimy je w miejscu, gdzie podczas zeszłego sezonu rosły głodne kapusty lub późne pasternaki, to dodajmy do podłoża trochę przekompostowanego obornika czy kompostu ogrodowego. Nie będą wtedy gniły. 

Mając już upragnione nasiona, możemy śmiało zacząć nowy sezon. Pamiętajmy tylko, że wszystkie rośliny dyniowate pochodzą z ciepłych stref klimatycznych Ameryki. Meksykanie i Haitańczycy zajadali się nimi już 10 tys. lat temu! W przeciwieństwie do wielu innych mieszkańców naszych warzywników nie lubią więc chłodu.

Nasiona wysiewam nie wcześniej niż w kwietniu w ciepłej szklarni lub w skrzynce na parapecie – do kiełkowania potrzebują około 15°C. Dopiero pod koniec maja przenoszę je do ogrodu (w chłodnych rejonach kraju można to zrobić nawet w czerwcu). Niektórzy wysiewają nasiona prosto do gruntu, ale mają późniejsze plony. Młode siewki chronię przed chłodem na przykład osłonkami zrobionymi z dużych butelek po wodzie mineralnej. Dbam też o to, aby wbić przy nasadzie każdej rośliny około-półmetrowy kijek – gdy rośliny bardzo się już rozrosną, ułatwia mi to właściwe podlewanie (prosto do korzenia i nigdy nie na liście czy owoce).

A potrafią osiągnąć spore rozmiary! Sadzimy lub siejemy je w odległości nie mniejszej niż metr od siebie i zawsze przygotowujemy im odpowiednie stanowisko. Do każdego dołka, w którym będzie roślina, dorzucam 2-3 szpadle przekompostowanego obornika albo kompostu ogrodowego, który widłami mieszam z ziemią. Jeśli uprawiam duże dynie, to gdy ich owoce będą wielkości piłeczki do tenisa, podkładam pod nie trochę sianka, wtedy nie gniją.

Kiedy należy zbierać dynie? 

Wszystkie dyniowate muszą na grządce całkowicie dojrzeć. Dopiero wówczas łapię za sekator. Czasami rośliny nie mają już nawet liści. Jeśli nie jestem pewna, czy to już, sprawdzam, czy skóra jest wystarczająco twarda, a pęd u nasady lekko popękany. Zresztą zawsze zostawiam przynajmniej 10 cm, gdyż wtedy dynia się lepiej przechowuje.

Moje dynie, patisony i tykwy przed ułożeniem w chłodnym pomieszczeniu na zimowanie albo zanim zrobię z nich jesienne dekoracje, leżą sobie kilka dni w szklarni na słonecznej półce. Idealnie wówczas schną.

Co ugotować z dyni?

Zasuszone tykwy są ozdobą naszych domów przez długi czas. Ja zazwyczaj pozbywam się ich przed świętami, ale spokojnie mogłyby leżeć w misie na stole latami. Dynie i patisony można zaś przechowywać w chłodnym i lekko wilgotnym miejscu aż do wiosny. Uwierzcie mi, że nie ma nic lepszego niż rozgrzewająca zupa zrobiona z dorodnej dyni. Są one niesamowicie zdrowe i można upichcić z nich wiele potraw.

Najpopularniejsze – kremy – ku uciesze dzieci podaję w dużych, wydrylowanych i oczyszczonych owocach dyni. Często piekę też słynne amerykańskie tarty. Mniejsze dynie i patisony najlepiej smakują pokrojone w kawałeczki i zapiekane na blaszce z oliwą, gruboziarnistą solą oraz siekanymi ziołami – ich skórka staje się chrupka, a miąższ słodziutki, puszysty i delikatny. Ziołem najlepiej pasującym do dyniowatych jest z pewnością rozmaryn.

Jeśli chcesz pobić rekord w uprawie dyni...

Co roku marzę o naprawdę dużej i okazałej dyni. Gdy na roślinie pojawiają się kolejne owoce, obcinam je sekatorem. Pozostawiam jedną, pięknie uformowaną jagodę, która jako „jedynaczka” dostaje od rośliny dużo siły na zdrowy wzrost. Taka dynia może osiągnąć nawet ponad 100 kilo wagi! Do bicia rekordów polecam gatunek dyni olbrzymiej ‘Cucurbita maxima’, której nasiona bez problemu kupimy w sklepach ogrodniczych.

Tekst: Kasia Bellingham, autorka bloga naogrodowej.pl
Zdjęcia: shutterstock

Zobacz także: Dynia ozdobna - królowa jesiennego ogrodu

Zobacz również